A A+ A++

W niedzielę zakończyła się 91 edycja legendarnego wyścigu, obchodzącego w tym roku stulecie narodzin. Rywalizacja godna była rocznicy. Nie brakowało zaciętej walki w każdej kategorii, zwrotów akcji, a swoje dodała również aura, fundując kierowcom jazdę także w ulewnym deszczu.

Wśród zawodników nie brakowało byłych kierowców Formuły 1. Jeden z nich – Antonio Giovinazzi był członkiem zwycięskiego składu. Wspólnie z Jamesem Calado i Alessandro Pier Guidim doprowadził Ferrari opatrzone numerem 51 na pierwszej pozycji w klasyfikacji generalnej oraz wśród hipersamochodów.

Czytaj również:

Kolegów z Gestione Sportiva dopingował na miejscu Charles Leclerc, kierowca zespołu Formuły 1, nie kryjąc radości z sukcesu Ferrari. Pytany o wrażenia z legendarnego wyścigu, odpowiedział:

– Niesamowite przeżycie, zwłaszcza ze zwycięstwem Ferrari – przyznał Monakijczyk. – To fantastyczna wygrana i to po tylu latach. Wyjątkowa edycja.

Ferrari zdobyło dublet w kwalifikacjach, ale bliźniaczy 499P miał trochę problemów w wyścigu i zakończył na piątej pozycji.

– Szkoda drugiego Ferrari. Było małe uderzenie w kamień i uszkodzeniu uległa chłodnica, co skutkowało stratą czasową.

Na pytanie o ewentualny start w Le Mans, Leclerc stwierdził: – Czemu nie?

– Bardzo bym chciał. To niesamowite wydarzenie. Na pewno kiedyś chciałbym to zaliczyć, ale obecnie trudno teraz powiedzieć kiedy. Teraz jestem bardzo dumny z sukcesu Ferrari.

Czytaj również:

Charles Leclerc, Ferrari

Photo by: Nikolaz Godet

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwiątek leci do Nadala na specjalne zaproszenie! Dowód wielkiego uznania
Następny artykułWybory parlamentarne w Czarnogórze wygrał ruch Europa Teraz