A A+ A++

Na sobotni mecz Lecha Poznań z Pogonią Szczecin wybiera się około tysiąca fanów szczecińskiej drużyny. Naprzeciw stanie kilkanaście, a może i 20 tysięcy kibiców Lecha. W warunkach bojkotu Pogoń jednak ich zakrzyczy, stąd dyskusje o tym, czy bojkot kontynuować.

Został on ogłoszony przez Grupy Kibicowskie Lecha Poznań w ramach protestu przeciwko fatalnej postawie klubu, kiepskim wynikom, nie wyciąganiu wniosków i braku transferów. Wygląda jednak na to, że Lech zaczyna wnioski wyciągać, transferów dokonał i na tym etapie poprawił wyniki – jest liderem rozgrywek, a taka sytuacja zawsze budzi zainteresowanie kibiców. Rzecz jasna, nie wiadomo na ile trwały to stan, a rozgoryczonych kibiców w Wielkopolsce interesuje mistrzostwo, a nie tymczasowe prowadzenie czy poprawa gry. Interesuje ich zmiana na stałe.

Kibice domagali się odejścia dyrektora sportowego Tomasza Rząsy i trenera przygotowania fizycznego Andrzeja Kasprzaka. Trener Kasprzak odszedł, jest już w Widzewie Łódź, ale dyrektor Rząsa nie podał się do dymisji i nie poda. Przeciwnie, teraz zbiera gratulacje za teoretycznie udane okno transferowe, w którym Lech wydał rekordową sumę 1,2 mln euro za Iworyjczyka Adriela Ba Louę i dołączył do zespołu na tyle dużo graczy, że ma teraz po dwóch na każdą pozycję. – Nie każdy trener w Ekstraklasie ma taki komfort – podkreśla Maciej Skorża.

Inaczej mówiąc, warunki stawiane Lechowi w czasie bojkotu nie zostały jeszcze spełnione, ale klub i drużyna niewątpliw … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLegia znalazła sposób, żeby wypełnić całą “Żyletę” w meczu ze Slavią
Następny artykułWybryk Sterczewskiego wykorzystany przez rosyjskie media