League of Legends, jako jeden z wiodących tytułów esportowych, aspiruje aby rywalizować z czołowymi dyscyplinami sportu tradycyjnego. W ostatnim czasie można jednak dojść do wniosku, że reguły rozgrywki są zbyt skomplikowane dla graczy, którzy nie śledzą jej regularnie. Czy rzeczywiście tak jest?
Z pozoru reguły wydają się proste
Założenie League of Legends, jak i wszystkich gier reprezentujących gatunek gier MOBA, jest proste. Naprzeciw sobie rywalizują dwie pięcioosobowe drużyny. Każda z nich obiera sobie za cel zniszczenie bazy wroga, doprowadzając tym samym do zwycięstwa.
W przypadku produkcji od Riot Games, rywalizujący gracze wykorzystują w tym celu unikalne postacie, które rozwijają w trakcie trwania spotkania. Walcząc z przeciwnikami, jak i potworami sterowanymi przez komputer, zdobywa się doświadczenie oraz punkty złota. Te służą osiąganiu wyższych poziomów postaci oraz kupowaniu ekwipunku, który poprawia statystyki bohatera.
Rzeczywistość może być jednak inna
W ostatnich dniach na Twitterze koreańskiej dziennikarki esportowej Ashley Kang pojawił się wątek, który rozpoczął długą dyskusję o obecnym stanie LoL-a. Azjatka postawiła tezę, jakoby League of Legends przez mnogość przedmiotów, bohaterów oraz zawiłość mechanik było ciężkie do zrozumienia dla osób nie będących zaangażowanych w życie tytułu.
Jej uwaga okazuje się celna zwłaszcza wtedy, kiedy zestawimy ją z zamiarami Riot Games, o których często mówią przedstawiciele firmy. Ci celują, aby esport wokół League of Legends stał się popularny niczym piłka nożna czy baseball. Zamiary skomentowała celnym zagadnieniem – czy LoL nie jest obecnie zbyt skomplikowany, aby został przyjęty globalnie?
Pytanie zadane przez Kang wywołało dyskusję w sekcji komentarzy, gdzie społeczność chętnie dzieliła się swoimi poglądami. Swoje zdanie wyraził między innymi Jackson “Pabu” Pavone, profesjonalny gracz League of Legends, który stwierdził, że gra zawsze wymagała pewnej dawki wiedzy, aby zrozumieć wydarzenia na ekranie. Posunął się także do refleksji, jakoby strzelanki pokroju VALORANTa czy Counter-Strike: Global Offensive były znacznie łatwiejsze w formie poznawania gry z perspektywy widza.
Jakie trudności sprawia League of Legends?
Założenia gry, jak ustaliliśmy, są banalnie proste. Problem pojawia się, gdy należy przejść do zrozumienia jej poszczególnych aspektów. O zawrót głowy może przyprawić ilość bohaterów, których aktualnie jest ponad sto pięćdziesiąt. Każdy z nich charakteryzuje się innym wyglądem, zestawem umiejętności czy statystykami. Pomiędzy bohaterami nierzadko zachodzą także interakcje, które na pierwszy rzut oka mogą być niezrozumiałe.
Wybór bohatera to jednak nie wszystko. Zależnie od przedmiotów, w które zostanie uzbrojony, może sprawować zupełnie różną funkcję. Zależnie od zapełnienia sześciu miejsc na przedmioty, bohater może stać się wytrzymałą bestią walczącą z rywalami na froncie lub jednostką zadającą potężne obrażenia. Niektóre przedmioty mogą zostać użyte, wywołując efekt nakładany na siebie, sojuszników lub wrogów, co dodatkowo komplikuje sprawę.
Plansza, na której poruszają się gracze również oferuje wiele możliwości. Te, choć zdecydowanie urozmaicają rozgrywkę, dla niewprawionych obserwatorów mogą być niemałym kłopotem. Na pierwszy rzut oka w zakłopotanie mogą wprowadzić różnice pomiędzy poszczególnymi potworami w dżungli, a będzie ono jeszcze większe podczas poznawania poszczególnych typów smoków. Tych w grze pojawia się aż sześć.
Gry, które mogą przedstawić esport szerszej publiczności
Nie ulega wątpliwości, że esport w League of Legends jest niezwykle interesujący i budzi ogromne emocje. Dość wysoki poziom wejścia, aby kompleksowo zrozumieć rozgrywki, może jednak sprawiać, że nie jest to odpowiedni tytuł, aby do rywalizacji na płaszczyźnie gier komputerowych przekonywać odbiorców, którzy ze zjawiskiem nie mają wiele wspólnego.
Aby przyciągnąć zainteresowanie osób spoza środowiska esportu, należy przedstawić gry zrozumiałe od pierwszego spojrzenia. Idealnym wyborem będą zatem symulatory sportowe, takie jak FIFA czy NBA od 2K Games. Pośród dyskusji wywołanej przez Ashley Kang, niektórzy za bardziej przystępne opisują Rocket League, czyli piłkę nożną z wykorzystaniem turbodoładowanych samochodzików lub Counter-Strike’a: Global Offensive, gdzie przedstawiona jest rywalizacja pomiędzy terrorystami a grupą antyterrorystyczną.
Co jednak może zrobić League of Legends, aby dotrzeć do przeciętnego odbiorcy spoza świata gier? Uproszczenie tytułu nie byłoby najlepszym rozwiązaniem, wszak twórcy mogliby narazić się na krytykę ze strony aktywnych graczy. Zamiast tego znakomitym rozwiązaniem mogłyby okazać się stworzenie materiałów, które tłumaczyłyby zawiłość rozgrywki od podszewki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS