- Laura Dern, córka aktorskiej pary: Diane Ladd i Bruce’a Derna, przed kamerą zaczęła występować jako kilkulatka, dziś jest laureatką dwóch nominacji do Oscara i kilkudziesięciu innych prestiżowych nagród
- W swoim dorobku aktorka ma blisko 90 kreacji – największą popularność przyniosły jej role u Davida Lyncha, z którym współpracuje regularnie od ponad trzech dekad, a także u Stevena Spielberga. Swoją postać z “Parku jurajskiego” nazywa twardzielką – nie jedyną zresztą w jej karierze
- Znana jest z ról kobiet nieposkromionych, silnych, zdecydowanych. – Od samego początku grałam postaci nieujarzmione, dzikie, nawet jeżeli bywały złamane – mówi. I po chwili dodaje: – W sztuce, pod okiem Davida – u niego chcesz być nieustraszona i niepoukładana
- – Historia pokazuje nam, że zawsze, gdy dochodziło do zmiany i rozwoju pojawiał się wielki, niemal pierwotny lęk – komentuje zmiany, które dziś zachodzą w społeczeństwie
- “Historię małżeńską”, w której gra prawniczkę Norę, można oglądać w kinach od 29 listopada i na platformie Netflix od 6 grudnia
Niedawno mogliśmy ją podziwiać w dwóch sezonach jednego z najważniejszych seriali o kobietach – “Wielkich kłamstewkach”. Teraz z kolei gra w “Historii małżeńskiej”, opowieści o rozwodzie aktorki Nicole (Scarlett Johansson) i reżysera teatralnego Charliego (Adam Driver). Wciela się w postać rozchwytywanej prawniczki rozwodowej Nory. To chyba jeden z najbardziej osobistych projektów, w którym aktorzy brali udział. Reżyser i scenarzysta Noah Baumbach wciągnął ich w proces twórczy na bardzo wczesnym etapie pracy – niemal jak w teatrze. Z rozmowie z Onetem Laura Dern przybliża kulisy realizacji filmu, ale i opowiada o swojej współpracy z Davidem Lynchem, silnych prawniczkach i zmianach, które zachodzą w amerykańskim społeczeństwie i rodzinie.
Mało jest aktorek, które zagrały tak wiele tak wielowymiarowych i silnych postaci kobiecych w kinie. Gdy spotykamy się na 63. BFI Londyńskim Festiwalu Filmowym – od razu wiadomo, że nie jest to tylko kwestia szczęścia, ani nawet wielkiego talentu i charyzmy. W Laurze Dern, w jej głosie, gestykulacji, nawet w sposobie, w jaki mówi i dobiera słowa – jest siła, którą obdarza swoje bohaterki i dzięki której stała się jedną z ikon ruchu o równouprawnienie kobiet. Ale ma też w sobie serdeczność, otwartość i ciepło. Jej profesjonalizm zachwyca, a entuzjazm szybko udziela się dziennikarzom, z którymi rozmawia.
Gdy mówimy o rolach dla kobiet w Hollywood, zawsze narzekamy, że brakuje postaci wielowymiarowych, skomplikowanych, silnych. Twoja kariera temu jednak zaprzecza. Zawsze grałaś kobiety nieustraszone. I teraz znowu – taka jest też Nora.
Z jakiegoś powodu zawsze towarzyszyło mi szczęście. Od samego początku grałam postaci nieujarzmione, dzikie, nawet jeżeli bywały złamane – jak na przykład Ruth Stoops – szalona, skomplikowana bohaterka filmu “Złe i gorsze” [Alexandra Payne’a – przyp. DR]. Ellie z “Parku jurajskiego” to też twardzielka.
I Lula z “Dzikości serca”. Nieokiełznana i nieprzewidywalna. Nie da się jej zaszufladkować. Twoja współpraca z Davidem Lynchem ma wyjątkowy charakter i trwa już od ponad trzech dekad..
Lula za wszelką cenę stara się wyrwać spod jarzma uprzedmiotowienia i odzyskać siłę, wolność. Nawet trauma jest krokiem w tym kierunku. Ta dziewczyna nie da nikomu innemu wygrać – ona musi zwyciężyć. Wiem, że dla Davida, gdy pisał scenariusz, było to bardzo ważne, ale zarazem trudne zadanie, jednak bardzo zależało mu na opowiedzeniu o tej drodze na ekranie. Nasza współpraca zawsze bazowała na wzajemnym szacunku i szczodrości. Grałam u niego tak wiele różnych postaci. Jest artystą, który wchodzi w tak wiele trudnych tematów. Kobiety u niego są zawsze ciekawymi postaciami – z ciężarem traum, przez które przechodzą, krzywd, które są im wyrządzane, z pragnieniem samostanowienia. Ten motyw obecny jest w całej jego twórczości. Nigdy praca nad takim materiałem nie budziła mojego lęku, przeciwnie – to mnie inspirowało, pociągało swoją wieloznacznością i skomplikowaniem. Pewnie przed laty, jako 18-letnia dziewczyna, widziałam to inaczej niż teraz, ale już wtedy zdawałam sobie sprawę z wartości, którą niesie za sobą podejmowanie takiej właśnie problematyki.
Bez zaufania taką współpracę, tak mocną i lojalną, trudno zbudować?
Zaczęłam grać bardzo wcześnie, jako dziecko [aktorka jako kilkulatka pojawiła się m.in. w filmach “Biała błyskawica”, “Alicja już tu nie mieszka” i “Lisice” – przyp. DR]. Doświadczyłam wielu nieprzyjemnych, może nawet strasznych rzeczy, ale zarazem zawsze mogłam liczyć na pomoc i ochronę, co w Hollywood jest wielkim przywilejem, o ile nie błogosławieństwem. Zawsze znajdowałam drogę wyjścia z tych sytuacji. Nigdy też nie dotyczyły one mojej relacji z reżyserem. Nigdy z D … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS