A A+ A++

Lasy Państwowe wykorzystują niedzielny atak niedźwiedzia na człowieka w Bieszczadach, by zdyskredytować aktywistów. W tle jest konflikt o wydzielenie stref ochronnych wokół siedlisk zwierząt chronionych w lasach, m.in. gawr niedźwiedzich, co oznaczałoby poszerzenie terenów, na których nie można prowadzić wycinki drzew.

Po ataku niedźwiedzia na człowieka w ostatnią niedzielę w Bieszczadach Michał Gzowski, rzecznik Lasów Państwowych, opublikował w mediach społecznościowych zdjęcia z fotopułapki umieszczonej w tym miejscu.

Na zdjęciach widać niedźwiedzia wychodzącego z gawry i uciekającego przed nim człowieka. Gawra jest w pniu starego drzewa rosnącego na stromym zboczu. Niedźwiedź ma otwarty pysk, więc najpewniej groźnie ryczy na intruza, próbując go odstraszyć. Mężczyzna próbuje uciekać pod górę. Na jednym ze zdjęć upada, na kolejnym – odwraca się, być może po to, by oszacować dystans dzielący go od niedźwiedzia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWybór wykonawcy przebudowy ul. Wrzosowej
Następny artykułKlubokawiarnia Bank wygrywa w sądzie, ale i tak gości nie przyjmuje