Będzie to pierwsze od 2018 r. formalne wysłuchanie w związku z łamaniem przez Polskę zasad państwa prawa. Do tej pory odbyły się trzy takie wysłuchania. Wówczas były one bardzo szczegółowe i trwały około 3 godzin.
“Zdecydowanie sprzeciwiam się kolejnemu wysłuchaniu” – próbował dzisiaj oponować według unijnych źródeł ambasador Polski przy UE Andrzej Sadoś. Argumentował, że Warszawa już odpowiedziała “na wszystkie pytania”, a kolejne przesłuchanie będzie dublować toczące się w Trybunale Sprawiedliwości UE (TSUE) sprawy dotyczące sądownictwa.
Przewodnicząca w tym półroczu w UE Portugalia już jednak w zeszłym miesiącu zdecydowanie zapowiedziała, że zamierza zorganizować w czerwcu wysłuchania Polski i Węgier.
Ostatni raz kwestia praworządności w Polsce była formalnie poruszona na ministerialnym spotkaniu w grudniu 2019 roku, gdy odbyło się wysłuchanie Węgier, a Komisja Europejska przedstawiła sytuację w Polsce. W kontynuowaniu procedury przeszkodziła między innymi pandemia koronawirusa. Planowane przez kolejne prezydencje dyskusje o sytuacji w Polsce nie dochodziły do skutku, gdyż nie mogły odbywać się formalne, fizyczne posiedzenia unijnych ministrów ds. europejskich.
Ostatnio nie podejmowano także tego tematu ze względu na konieczność ratyfikacji Funduszu Odbudowy. Po prostu nikt nie chciał dodatkowych napięć. Teraz, jak powiedział RMF FM unijny dyplomata, “czas najwyższy by wrócić do sprawy, bo sytuacja praworządności w Polsce uległa pogorszeniu”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS