Prowadzący „rozmowę Piaseckiego” na antenie TVN24 pytał byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, czy nie ma w sobie rozczarowania lub niesmaków patrząc na postawę Niemiec w kontekście wojny na Ukrainie.
– Trochę się ustawie w roli adwokata diabła – powiedział Kwaśniewski. Rozumiem tę politykę, ale nie pochwalam. Ta polityka jest zbyt pasywna – dodał.
Kwaśniewski tłumaczy działania Niemiec ws. wojny na Ukrainie. Wymienił pięć elementów
Następnie były prezydent wymienił pięć elementów od historycznych, przez biznesowe, po polityczne, dlaczego tak wyglądają działania Niemiec wobec rosyjskiej inwazji.
– Po pierwsze trzeba znać całą historię niemiecko-rosyjską. Wiedzieć, ze mentalnemu pojmowaniu tej sprawy odpowiada niemieckie słowo hassliebe, czyli uczucie pomiędzy miłością a nienawiścią z różnymi fazami poszczególnych uczuć – tłumaczył Kwaśniewski. W tym miejscu odwoływał się aż do czasów carskich, przywołując m.in. niemiecką carycę Rosji Katarzynę Wielką.
– Po drugie mają poczucie wielkiej odpowiedzialności za II wojnę światową w stosunku do Polski, ale także do Związku Radzieckiego, czyli dzisiaj Rosji. I nie chcieliby uczynić nic, co ponownie ustawiłoby ich w roli okupantów, agresorów. To rodzaj winy, w stosunku do Rosji, który w sobie noszą – mówił były prezydent. – Po trzecie pacyfizm, który został wymuszony na Niemczech po II wojnie światowej. Przecież wspólnie przyjęliśmy, ze Bundeswehra nie będzie się rozwijała i nie będzie miała mocy ofensywnych – dodał.
Jako czwarty element wymienił biznes i uzależnienie od rosyjskiej ropy i gazu. – Dzisiaj mają ogromny kłopot, żeby z tego wyjść – podkreślił.
Kolejny element to sytuacja polityczna w Niemczech. – N a nieszczęście ta wojna trafiła w moment, kiedy Niemcy ćwiczą z nowym rządem, z nową koalicją. To bardzo nieopierzony układ polityczny. Po pierwsze trzy partie w koalicji, czego nie było wcześniej, nowi ludzie, duże różnice programowe między nimi… – wymieniał były prezydent. – To kolejny element tej słabości – dodał.
Odwołał się też do użytego przez prowadzącego słowa „kompromitacja”. – Mam wrażenie, że w Niemczech to poczucie rośnie. Że takie zachowywanie się okrakiem na barykadzie nie przystoi największej potędze gospodarczej w Europie. Oczekuję zmian w tej polityce. Krytykujmy Niemców, ale z umiarem, żeby dać im możliwość zmiany tej polityki, bo to jest realne – mówił.
Czytaj też:
Niemcy zezwolą na dostawy czołgów na Ukrainę
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS