Podczas poniedziałkowego debiutu na rynku głównym kurs spółki BioMaxima wzrósł o 0,7 proc., do 37,66 zł. Spółka wcześniej była notowana na NewConnect.
„Dwa lata temu, gdy wyzwanie rzucone nam przez pandemię zostało podjęte, kiedy wprowadziliśmy narzędzia, które pomogły walczyć z pandemią i umożliwiły szybką diagnostykę i monitorowanie przebiegu choroby, stało się to dzięki podjętym wcześniej decyzjom o dużych jak na naszą skalę inwestycjach. To dzięki nim mogliśmy dwa lata temu stanąć na wysokości zadania” – powiedział prezes BioMaximy Łukasz Urban podczas poniedziałkowego debiutu.
Z kolei wiceprzewodniczący rady nadzorczej spółki Andrzej Mikosz mówił o budowie nowej hali produkcyjnej przez spółkę. „Dzięki nowej hali stworzymy potencjał, który będzie w stanie przemienić pomysł w produkt sprzedawany na całym świecie” – powiedział w trakcie konferencji prasowej związanej z debiutem.
Zdaniem prezesa GPW Marka Dietla, polskie firmy takie jak BioMaxima muszą nauczyć się konkurować z większymi firmami z tej branży.
„Ta firma wygląda supernowocześnie, ale jest nieco mniejsze niż na Zachodzie. Mamy supernowoczesne firmy, innowacyjnej, o szerokim zakresie produkcji, ale musimy się nauczyć konkurować przeciwko skali, skala nie jest po naszej stronie” – powiedział prezes GPW w poniedziałek.
Kurs akcji BioMaximy wzrósł podczas pierwszego dnia notowań na rynku głównym GPW o 0,7 proc., do 37,66 zł. Spółka wcześniej notowana była na NewConnect. Na tym rynku zadebiutowała 13 sierpnia 2010 r.
BioMaxima jest polskim producentem podłoży mikrobiologicznych, odczynników oraz sprzętu do diagnostyki in vitro, a także produkuje molekularne testy do wykrywania wirusów COVID. Spółka jest również dystrybutorem produktów światowych firm diagnostycznych. (PAP)
autor: Marek Siudaj
ms/ pad/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS