A A+ A++

– Nasz region to natura: duże, otwarte przestrzenie, kameralne ośrodki, brak deptaków pełnych tłumów i gigantycznych kolejek do atrakcji turystycznych – mówi Agnieszka Kowalkowska, szefowa biura Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Turystycznej. – Dlatego jestem spokojna o ten sezon: wygramy.

W polskich górach i nad morzem urywają się już telefony od turystów rezerwujących wakacyjne pobyty. Z powodu pandemii większość rezygnuje z zagranicznych wojaży i chce zostać w kraju. Wielu chce uciec przed dużymi skupiskami ludzi. Preferują domki i kameralne pensjonaty. W Kujawsko-Pomorskiem jeszcze takiego boomu nie ma. – Ale dopiero startujemy z kampaniami promocyjnymi – mówi Kowalkowska. 

Pierwsza „Jak blisko, jak fajnie” będzie reklamować atrakcyjne dla turystów miejsca w regionie wśród mieszkańców Kujawsko-Pomorskiego i województw ościennych. Wystartuje w przyszłym tygodniu. Druga, ogólnopolska, rozpocznie się w lipcu i będzie promować siedem „konstelacji dobrych miejsc” w Kujawsko-Pomorskiem (Bydgoszcz, Toruń, Kujawy, Pałuki, Bory Tucholskie, Pojezierze Brodnickie i Dolinę Dolnej Wisły). – To dla nas szansa. Turyści w tym roku nastawią się na wakacje w stylu slow, a z tego nasz region słynie – mówi Kowalkowska. – Dotąd na myśl o urlopie pod Włocławkiem większość by się skrzywiła. Ale zapewniam, że jeśli trafią w tym roku np. do gospodarstwa agroturystycznego Pod Zachrypniętym Kogutem, będą chcieli tu wrócić. Wysoka skarpa nad Wisłą, ogromny jabłkowy sad, katamarany na rzece. To jedno z bajkowych miejsc, które są bardzo blisko, a o których wielu nie ma pojęcia.

Sprawdziliśmy, jakim zainteresowaniem już teraz cieszą się wakacje w najatrakcyjniejszych miejscach Kujaw i Pomorza.

Bory przyciągają jak co roku

Bydgoszczanie potrzebują jedynie niewiele ponad godziny jazdy samochodem, by znaleźć się w Borach Tucholskich. Ale ta kraina lasów, rzek i jezior od lat przyciąga ludzi z całej Polski. To idealna propozycja dla wszystkich, którzy wakacje chcieliby spędzić blisko natury.

– Najpopularniejszym zajęciem w naszej okolicy są kajaki, bo pensjonat jest położony przy samej rzece. Do wyboru jest kilka wersji spływów: od cztero–pięciokilometrowych do kilkudniowych opcji. Oprócz tego bardzo atrakcyjne kompleksy leśne, rezerwaty. Sam Tleń jest bardzo urokliwie położony – opowiadają właściciele Przystanku Tleń w internetowej transmisji, zaznaczając, że wakacyjny wyjazd warto rezerwować już teraz, bo zainteresowanie jest spore. – Przy każdej konferencji premiera, gdy ogłaszano kolejne etapy uwalniania gospodarki, odczuwaliśmy to w liczbie telefonów i zainteresowanych gości. Jeśli chcecie spędzić wakacje w Polsce, to lepiej jak najszybciej je zaplanować, bo później nie będzie w czym wybierać, ale na ten moment miejsca jeszcze są – dodają.

Nieco bardziej sceptyczny jest właściciel ośrodka Piła Młyn w Gostycynie, którego działalność opiera się głównie na obozach dla dzieci i młodzieży. A te wciąż czekają na dokładne wytyczne ze strony ministerstwa dotyczące ich organizacji. – Dlatego część klientów jeszcze wstrzymuje się z rezerwacjami – mówi Michał Malak.

Jak będą się kształtować ceny? – Oferta jest porównywalna z zeszłoroczną. Mam nadzieję, że faktycznie tegoroczne wakacje będą udane i większość Polaków skorzysta z wypoczynku, który oferuje im nasz kraj, ale w tym momencie trudno wyrokować – dodaje Malak.

Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta

Z Dolnego Śląska na Pałuki

Pałuki to jeden z najbardziej malowniczych regionów kulturowych w naszym kraju, pełen urokliwych miejsc, który zachwyca nie tylko swoim zróżnicowanym krajobrazem, ukształtowanym przez cofający się lodowiec, ale również bogatą historią i przywiązaniem do tradycji. Nie brakuje tu zabytków i atrakcji turystycznych. W niewielkich odległościach znajdziemy Muzeum Archeologiczne w Biskupinie, Muzeum Kolei Wąskotorowej w Wenecji, Muzeum Ziemi Pałuckiej w Żninie, pałac w Lubostroniu czy Szlak Piastowski. Ze względu na liczne jeziora i plaże region ten jest bogaty w hotele i ośrodki wypoczynkowe, które pomimo narzuconych ograniczeń już przyjmują i czekają na nowych turystów. Na urlopowiczów czeka m.in. Zatoka Zabłockich w Chomiąży Księża, położona nad jeziorem. – Ze względu na ograniczenia, które zostały na nas narzucone przez rząd, obecnie możemy przyjąć tylko 36 osób na cały ośrodek. Goście przyjeżdżają do nas z całej Polski, ale większość osób nie pochodzi z regionu. Zawsze jest u nas dużo turystów z okolic Dolnego Śląska i Śląska – opowiada Michał Zieliński, kierownik obiektu. – Ludzie zaczęli też pytać o dezynfekcję, o to, czy spełniamy wszystkie normy. Podeszliśmy do sprawy bardzo poważnie, wszystko robimy zgodnie z zaleceniami. Nasze pokoje są dezynfekowane odpowiednimi środkami, a przed wpuszczeniem do pokoju kolejnych gości czekamy 48 godzin. Wszystko powoli zmierza w dobrym kierunku. W cenniku nic nie zmienialiśmy. Jest tak, jak było ustalone na początku roku.

Trochę bliżej Bydgoszczy przygotowany na przyjęcie gości czeka hotel Albatros w Wąsoszu, przy którym znajduje się Jezioro Wąsoskie i plaża. – Cały czas mamy dostępne wolne miejsca, a w tym sezonie zaobserwowaliśmy, że przyjeżdża do nas coraz więcej osób spoza naszych okolic. Jesteśmy przygotowani na prowadzenie działalności w czasie pandemii i przestrzegamy wszystkich obowiązujących zasad. Ludzie są spragnieni przebywania na dworze, chcą obcować z naturą, a nasza infrastruktura im to umożliwia – mówi Piotr Nowak, kierownik ośrodka.

Wieś dla spragnionych slow urlopu

Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Gazeta

Na gości czekają też wioski tematyczne w Kujawsko-Pomorskiem. Dotąd turyści odwiedzali je tłumnie przez całą wiosnę. Teraz wciąż trwa tu martwy sezon. – Nawet kozy w zagrodzie się już wynudziły – mówi Agnieszka Weyna z Wioski Górniczej w Pile nad Brdą. – Liczymy, że w wakacje rząd poluzuje obostrzenia i znów zaczniemy działać. Wiem, że wielu ludzi planuje urlopy w Borach Tucholskich. Mamy nadzieję, że odwiedzą podczas nich i nas.

Wioski tematyczne to także dobra propozycja dla tych, którzy postawią w tym roku na jednodniowe wypady. W Górniczej można spotkać ducha Skarbnika jedynej w regionie kopalni węgla brunatnego. Właśnie tu przed II wojną światową działała podziemna kopalnia węgla brunatnego. Wioskę można zwiedzić z przewodnikiem albo z audioprzewodnikiem. Lektorzy opowiedzą o górnikach, faunie i florze Borów. Ale w słuchawkach usłyszymy też dźwięki zwierząt, ludzi i maszyn pracujących w kopalni Montania przed stuleciem. Można zagrać w stare, wiejskie gry terenowe rodem z XIX i XX w., spróbować swoich sił podczas zajęć z kowalstwa. W Wiosce Miodowej (w Wielkim Mędromierzu) pooddychać powietrzem prosto z pszczelego ula, a w Chlebowej (Jania Góra) wziąć udział w grze terenowej lub warsztatach z pieczenia chleba. W regionie jest już kilkanaście wiosek tematycznych.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus w Kujawsko-Pomorskiem. Zostało 70 zakażonych. Raport z 31 maja
Następny artykułBelgijski książę ZARAZIŁ SIĘ koronawirusem na imprezie podczas kwarantanny!