A A+ A++

Kto ma na działce, ten może pożałować. Prawnik o “absurdzie”

Posiadanie ujęcia wody na działce jest nielegalne

Posiadanie ujęcia wody na działce jest nielegalne

Źródło zdjęć: © Adobe Stock

ORY

27.07.2024 12:50, aktual.: 27.07.2024 13:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

– Mogę sobie wyobrazić sytuację, w której urzędnik, mający złe relacje z ogrodem działkowym, zdecyduje się na rygorystyczne egzekwowanie tych przepisów – ostrzega mecenas Bartłomiej Piech z Polskiego Związku Działkowców. Chodzi o nielegalne “abisynki”, czyli ujęcia wody.

Zgodnie z ustawą obowiązującą od 2017 roku każde ujęcie wody na działce powinno być opomiarowane, a jego posiadanie wymaga pozwolenia wodnopomiarowego. Dotyczy to również tzw. abisynek, czyli niewielkich pomp ręcznych, które pobierają wodę z głębokości około ośmiu metrów. Operat wodnoprawny kosztuje ponad dwa tysiące złotych, a uzyskanie pozwolenia wodnopomiarowego również nie odbywa się za darmo.

Archaiczne przepisy

Warto zaznaczyć, że od tej reguły istnieje wyjątek, bo kosztowne formalności omijają właścicieli nieruchomości, którzy zużywają do pięciu metrów sześciennych wody na dobę. Ale działkowcy nie mogą powołać się na ten zapis, ponieważ są jedynie dzierżawcami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

– Niestety działkowcy nie łapią się do tej kategorii, ponieważ legalnie korzystają z terenów, a co za tym idzie nie mają statusu posiadacza samoistnego, ale nie są też właścicielami gruntów, no bo są to grunty stanowiące własność Skarbu Państwa bądź też gminy – wyjaśnił mecenas Bartłomiej Piech z Polskiego Związku Działkowców w rozmowie z Portalem Samorządowym.

Zobacz też: Czy można mieć basen na działce ROD? Przepisy mówią jasno

Za pobieranie wody na działce można zapłacić wysoką karę

Piech podkreśla absurd całej sprawy, bo działkowcy zużywają rocznie około 29 metrów sześciennych wody, za co płacą kilka złotych.

– To jest absurd tak prawdę mówiąc, bo rozmawiamy o ujęciach, które nie mają poboru dziennego w wysokości 5 m sześciennych, a w większości przypadków nie jest to nawet miesięczny pobór wody na tym poziomie – tłumaczy.

Warto wspomnieć, że większość ogródków działkowych została założona w latach 1960-1980 i przez bardzo długi okres praktyka pobierania wody nikomu nie przeszkadzała. Teraz posiadacze “abisynek” mogą mierzyć się z grzywną wysokości do 5 tysięcy złotych. Dlatego na początku 2024 roku działkowcy zwrócili się do parlamentarzystów z apelem o zmianę przepisów i czekają na odpowiedź.

– Mogę sobie wyobrazić sytuację, w której urzędnik, mający złe relacje z ogrodem działkowym, zdecyduje się na rygorystyczne egzekwowanie tych przepisów – ostrzegł ekspert na łamach Portalu Samorządowego.

Zobacz też: Sąsiad chce pieniędzy za ogrodzenie? Oto co mówią przepisy

Zapraszamy na grupę FB – #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz ciekawą historię, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam je przez dziejesie.wp.pl

© Materiały WP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwiadectwa energetyczne a oszczędność energii
Następny artykułHiszpania: w ciągu dekady zamknięto 162 klasztory kontemplacyjne