Kiedy w 1970 roku Bob Dylan nagrywał swoją wersję amerykańskiego „hymnu bimbrowników” „Copper Kettle”, nawet nie przypuszczał, że pół wieku później, oprócz literackiego Nobla, będzie także posiadaczem udziałów w firmie produkującej whisky. Choć podobno znaki towarowe dla swoich trunków zastrzegł na długo przed rozpoczęciem jakichkolwiek biznesowych rozmów na temat ich produkcji.
Gwiazdy Hollywood i ich trunki
Heaven’s Door Spirits, producent whiskey Heaven’s Door, dla której nazwa została zaczerpnięta z jednej z najbardziej znanych piosenek Boba Dylana, działa od dwóch lat. To spółka pieśniarza i firmy Spirit Investment Partners. Choć ani amerykański bard, ani jego branżowy wspólnik nie chwalą się jej wynikami finansowymi, plan wybudowania w tym roku nowej destylarni w starym kościele w amerykańskim Nashville mówi sam za siebie. Każe też wierzyć, że wspólny biznes będzie dalej rozwijany. Gwiazdorska marka pomimo pandemii podbija w tym roku Europę. Od stycznia można ją kupić w Wielkiej Brytanii, a od sierpnia trzy rodzaje tego trunku można przetestować w Polsce.
Zwyczaj zatrudniania celebrytów do kampanii reklamowych znanych alkoholi albo angażowania ich jako tzw. ambasadorów nie jest niczym nowym. Coraz chętniej jednak gwiazdy stają się też współwłaścicielami takich marek. To nieco bardziej przekonująca koneserów trunków metoda włączania się znanych twarzy w promocję. A dla wspólników tych gwiazd metoda na wyróżnienie się z ofertą na ciasnym rynku napojów wyskokowych.
Mariaże największych międzynarodowych gwiazd z rynkiem alkoholi w ostatnich latach dotyczyły też ginu. Ostatnio trunek ten znowu był na salonach bardzo popularny, przeżywał okres nazywany przez anglojęzyczne media „gin-naissancem”.
Być może w wyniku tej mody udziały w Aviation American Gin objął amerykański aktor Ryan Reynolds. I może być z tego zadowolony, bo od jej głównego właściciela, firmy Davos Brands, markę tę odkupił niedawno alkoholowy gigant Diageo, który w swoim portfolio ma m.in. wódki Smirnoff czy whisky Johnnie Walker. Zapłacił 610 mln dol., w tym połowę z góry. W transakcji jest jednak pewien haczyk – Reynolds musi pozostać twarzą marki przez kolejną dekadę, dopiero wtedy jej twórcy mają szansę otrzymać resztę kwoty. Sława aktora jest więc, jak widać, jednym z podstawowych wyznaczników wartości marki.
Można powiedzieć, że koncern Diageo wyspecjalizował się w ostatnich latach w przejmowaniu marek wspieranych przez celebrytów. Największe do tej pory takie przejęcie alkoholowy gigant zrealizował trzy lata temu. Za 700 mln dol. i potencjalne dodatkowe 300 mln dol. premii za osiągnięcie dobrych wyników w przyszłości kupił wtedy markę tequili Casamigos, w której udziały miał George Clooney. Jeszcze trzy lata wcześniej zawiązał natomiast joint venture z raperem Puffem Daddym, by wspólnie sprzedawać tequilę DeLeón i wódkę Cîroc.
Aktorzy i alkohol
– Celebryci od dawna firmują rozmaite wyroby. W ten sposób przenoszą swój wypracowany wcześniej wizerunek na wybrany produkt – ten mechanizm działa od dawna w wielu obszarach. Skoro takich przypadków jest coraz więcej, najwyraźniej ma to sens finansowy także w przypadku marek alkoholi. Inwestowanie w alkohol bardzo zresztą do sławy pasuje – to kategoria bardzo emocjonalna i angażująca, związana z ich prestiżowym stylem życia – komentuje dr Piotr Łukasiewicz, analityk trendów w firmach badawczych Kantar i Research Collective.
– Mają dużo czasu, dużo pieniędzy, życie, o jakim większość ludzi mogłaby tylko pomarzyć, więc chociaż cząstkę tego życia konsument może mieć u siebie w domu, kupując daną markę whisky, ginu, wódki czy szampana. A dla celebrytów drogi alkohol od hobby stał się intratnym sposobem na pomnożenie już i tak całkiem sporego majątku – wtóruje mu Filip Beźnicki, dyrektor ds. strategii cyfrowych w Havas Media Group.
Znane nazwisko to dla fanów dość oczywisty wabik do zakupu dowolnego produktu, a dla producentów alkoholu wyjątkowa szansa na wyciągnięcie nieznanej lub mało znanej marki z poczekalni na rynku, na którym karty są od lat rozdane pomiędzy największych graczy.
Lista takich partnerstw jest bardzo długa. Trunki współtworzone przez artystów często nie tylko wykorzystują fakt, że ich ojcowie są znani, ale też czerpią z ich rozmaitych dodatkowych talentów. Bob Dylan współprojektował etykiety do swojej whisky, a na etykiecie Mansinthe, absyntu firmowanego przez Marilyn Mansona, jest akwarela jego autorstwa.
Aktorka Kate Hudson od końca ubiegłego roku ma za to własną markę wódki – King St. Vodka, produkowaną w Santa Barbara. Jej etykiety nie namalowała sama, ale łatwo wyłowić ją wzrokiem w rzędzie innych, bo ma wyjątkowo kolorową, kwiecistą grafikę. Wyróżnikiem tej „aktorskiej” wódki na rynku pełnym takich trunków ma być bowiem przyciągający kobiecą część klienteli fakt, że jest wolna od największego wroga gwiazd Hollywood, czyli glutenu, oraz powstaje na bazie wody alkalicznej.
Najgłośniejszym przykładem potwierdzającym, że celebryci to … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS