A A+ A++
fot. KFC Gwardia Wrocław

Siatkarze eWinner Gwardia Wrocław godnie pożegnali się z „normalnością” grania z kibicami na trybunach, rozgrywając thriller z rywalem ze Świdnika. Ostatecznie Gwardziści zwyciężyli w czterech setach. –  To nie był nasz dzień, najlepiej świadczy o tym fakt, że w okolicach seta oddaliśmy samą zagrywką. Ważne są jednak trzy punkty – mówił szkoleniowiec wrocławian, Krzysztof Janczak.

Trzeba szczerze przyznać, że nie był to najlepszy dzień gospodarzy, jeśli spojrzeć przez pryzmat statystyk. Te są bezwzględne dla wrocławian, zwłaszcza pod względem własnych błędów. Drużyna trenera Krzysztofa Janczaka oddała rywalowi łącznie 40 punktów, z czego aż 26 psując zagrywkę. Jak zatem widać, nie tylko rywal, ale i własne słabości, stały na drodze zwycięstwa w piątkowe, późne popołudnie, w Hali Orbita. – Ciężki mecz, chwilami walczyliśmy sami ze sobą. To nie był nasz dzień, najlepiej świadczy o tym fakt, że w okolicach seta oddaliśmy samą zagrywką. Ważne są jednak trzy punkty. Wiemy, co mam poprawić. W niedzielę szykuje się kolejne granie, zatem nie ma możliwości odetchnięcia i dłuższej analizy. Uważam, że szczęście w piątkowe popołudnie uśmiechnęło się do lepszych. Po meczu chłopaki przyznali, że chcieli coś więcej dać dzisiaj kibicom, skoro ostatni mecz z nimi graliśmy, przed tą przerwą. No, to daliśmy trochę emocji– komentował trener eWinner Gwardia, Krzysztof Janczak.


Emocjonujący był zwłaszcza trzeci i czwarty set. W przedostatniej partii Gwardziści gonili praktycznie cały czas, wychodząc z trudnej sytuacji obronną ręką. I to był przełom tego spotkania. Prawdziwy thriller kibice oglądali za to w ostatnim secie. Było już 24:21 i piłki meczowe dla gospodarzy, ale goście nie poddali się i mieli nawet kilka szans na przedłużenie pojedynku do tie-breaka. Gwardziści jednak obronili się, dopisując kolejny komplet punktów do ligowego dorobku. – Zwycięzców się nie osądza, a my zdobyliśmy trzy punkty z bardzo trudnym przeciwnikiem, jakim była Avia. Gra mogła wyglądać inaczej, to jasne, ale skoro tak grając, wygrywamy z mocnym rywalem, to tylko się cieszyć. Co będzie, jak będziemy grać jeszcze lepiej? Chciałbym bardzo podziękować kibicom, że pojawili się w Hali Orbita na meczu. Wiadomo, jakie to teraz ryzyko i cała drużyna bardzo dziękuje za to poświęcenie. Obyśmy się zobaczyli jak najszybciej, trzymam kciuki za zdrowie każdego i liczę, że wspólnie wrócimy silniejsi – komentował przyjmujący eWinner Gwardia, Łukasz Lubaczewski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKocie bliźnięta do adopcji
Następny artykułGąsienica-Daniel odpadła po 1. przejeździe giganta w Soelden