A A+ A++

W związku z kryzysem migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej Polska zamknęła kilka przejść granicznych dla transportu ładunków po tym, jak Unia Europejska oskarżyła Mińsk o zachęcanie migrantów z Bliskiego Wschodu i innych regionów do nielegalnego przekraczania granicy. Zamknięcie przejść sprawiło, że na tych, które pozostały czynne pojawiły się problemy.

Na czterech z sześciu funkcjonujących przejść granicznych między Polską a Białorusią uformowały się długie kolejki ciężarówek. W ciężarówkach tych są surowce i towary importowane przez Białoruś i Rosję. Wiele z nich ma półprodukty i surowce wykorzystywane przez rosyjskich producentów żywności. Normalnie czas oczekiwania na granicy wynosił 12-24 godziny, ale teraz, jak informuje Reuters, wydłużył się on do 2-4 dni. A to przekłada się na wyższe koszty dla rosyjskich importerów – każdy dzień oczekiwania to dodatkowe 500 euro, a objazd niekoniecznie jest dobrą opcją, bo kosztuje około 300-400 euro.

– Jeżeli sytuacja się pogorszy, grozi przerwaniem łańcucha dostaw, a fabryki staną – powiedział Reutersowi rosyjski informator.

Na razie straty rynkowe rosyjskich importerów nie są jednak duże. Co prawda w ostatnim tygodniu listopada widać było pogorszenie, ale już przełom miesięcy przyniósł niewielką poprawę.

Jednak grupa lobbystyczna, w skład której wchodzą działające w Rosji zachodnie koncerny, takie jak Mars, Pepsi, CocaCola, Nestle czy TetraPak już 18 listopada zwróciły się do rosyjskiego rządu z apelem o interw … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwiąteczna Farma Choinek z mnóstwem zimowych atrakcji. Zaprasza Europa Centralna
Następny artykułe-Faktura – wzór dokumentu