Oczywiście rynki finansowe bardzo boją się ostatnio silnie podnoszonych stóp procentowych. W Europie środkowej stopy podnoszone są już od dłuższego czasu, choć do tej pory nie spowodowały ulgi w inflacji. Do podwyżek przyłączyły się również kraje skandynawskie, a Stany Zjednoczone zdecydowały się na pierwszą „podwójną” podwyżkę od 2000 roku. Oczywiście rynek obawia się spowolnienia wynikającego ze zbyt szybkiego i mocnego zaostrzania polityki monetarnej, ale dodając do tego potężne ryzyko z Chin, faktycznie możemy niestety mieć receptę na kryzys.
Trudno gdziekolwiek szukać pozytywów. Oczywiście kryzys zwykle nadchodzi z zaskoczenia, dlatego można mieć nadzieję, że jeśli wszyscy się go spodziewają, to wcale nie nadejdzie. Światełko w tunelu możemy też widzieć na rynku pracy i to w większości miejsc na świecie. Wysoka inflacja pozwala na utrzymanie wysokiego zatrudnienia, choć oczywiście silnie rosnące płace dodatkowo dorzucają presję na wzrost cen. Niemniej, dopóki rynek pracy pozostanie zdrowy, wydaje się że jest szansa na uniknięcie najbardziej negatywnego scenariusza.
Przy całych tych globalnych obawach o spowolnienie oraz przez niższą od oczekiwań podwyżkę stóp procentowych w Polsce, złoty nie ma zbyt dobrej passy. Dolar oczywiście jest bardzo silny, ale parze USDPLN brakuje zaledwie 3% do ostatnich lokalnych szczytów z okresu początku wojny. Nieco lepiej jest w przypadku innych kluczowych walut, ale jeśli nie przyjdzie poprawa nastrojów, złoty może kontynuować osłabienie.
Przed otwarciem w Europie za dolara musimy płacić 4,4828 zł, za euro musimy płacić 4,7110 zł, za franka 4,5122 zł, za funta 5,5025 zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS