Myśląc o kryzysie wieku średniego zazwyczaj mamy stereotypowe wyobrażenie mężczyzny, który kupuje sobie nowy samochód i wiąże się z młodszą partnerką. A jak to jest z kobietami? Co robią w kryzysie wieku średniego?
– Warto skonfrontować literaturę psychologiczną poświęconą temu tematowi z rzeczywistością. Czym w ogóle jest kryzys wieku średniego, bo przecież kryzys ten odnosi się zarówno do kobiet jak i do mężczyzn – tłumaczy Sylwia Mączewska, psycholożka działająca w Pogotowiu Psychologicznym.
– To jest moment, w którym człowiek ma większą świadomość przemijania. Odczytuje wówczas czas nie jako bezkres, tylko coś, o czym wiadomo, że kiedyś się skończy. Skoro przeżył już połowę życia – dla jednych będzie to 35 lat, dla innych 50 – gdy przebrnie przez tę linię, przychodzi myśl związana z bilansowaniem. Czego dokonałam, a czego nie? Jakie marzenia udało mi się zrealizować? Jakie plany? Co mi wyszło? Do tego wszystkiego dochodzą nowe pytania: Co w przyszłości mogę zaoferować sobie i światu?
– Kryzys przynosi moment bezpośredniego zastanowienia, ale jest on kryzysem rozwojowym. Nie wygląda jak grom z jasnego nieba, jest rozłożony w czasie. Gdy człowiek nie chce konfrontować się z wszystkim, co go spotyka, może czuć wiele napięć i emocji. Samo konfrontowanie także przynosi emocje, ale jeżeli nie ma nad tym refleksji, to w pewnym momencie może przyjść chęć, żeby rozładowywać napięcie. To rozładowywanie napięcia może kształtować się w ten sposób, że, na przykład, mężczyzna kupi sobie nowy samochód, albo zacznie używać różnych środków psychoaktywnych, albo jeszcze w inny sposób, choćby wybierając młodszą partnerkę – mówi Sylwia Mączewska.
Psycholożka zwraca uwagę na fakt, że u kobiet kryzys wieku średniego wygląda nieco inaczej. Z reguły ich satysfakcja z życia jest połączona z relacjami. Badania pokazują, że kobiety więcej myślą o rodzinie, muszą więc znaleźć balans między życiem prywatnym i zawodowym, po to, żeby poczuć z życia satysfakcję.
Potrzeba niesienia pomocy
Skąd kobieta ma wiedzieć, że przechodzi kryzys wieku średniego? Zdaniem Sylwii Mączewskiej mając wewnętrzną otwartość i przyjmując myśli, które przychodzą, człowiek orientuje się sam, że przyszedł kryzys, i widać to po pytaniach, które sobie zadaje.
– Pytania mogą pojawić się także w momencie zmian, na przykład kiedy dzieci, które dojrzewają, wyprowadzają się z domu. Robi się przestrzeń, żeby pomyśleć, co dalej. W kryzysie przychodzi też natłok myśli. Z jednej strony możemy się go bać, ale warto wiedzieć, że to jest naturalne i rozwojowe – tłumaczy.
Sylwia Mączewska jest inicjatorką miejsca, gdzie pomoc mogą znaleźć kobiety, które przechodzą kryzys. W dobie pandemii taka pomoc może okazać się nieoceniona, stąd pomysł na Pogotowie Psychologiczne.
– Tworzymy grupę wsparcia dla kobiet, które znalazły się w różnych sytuacjach życiowych, w których człowiek zastanawia się, co dalej? Co było? Co jest teraz? Żeby móc razem, w grupie rówieśniczej być i posłuchać, doświadczać z innymi, rozmawiać o bardzo różnych doświadczeniach – opowiada.
– Wszyscy jesteśmy w podobnej sytuacji, którą spowodowała epidemia koronawirusa. Znaleźliśmy taką przestrzeń, w której chcieliśmy przeznaczyć część naszego czasu na to, żeby pomagać innym – wyjaśnia psycholożka..
Każdy z psychologów pracujących w Pogotowiu przeznaczył jedną godzinę w tygodniu na bezpłatną pomoc. Zdarza się jednak, że tych godzin jest więcej. W zespole działa 18 osób.
Warto śledzić stronę Pogotowia Psychologicznego i szukać informacji o grupie wsparcia.
*****
Chcę pomóc 1 % – Strona Fundacji POLSAT – Jesteśmy dla dzieci
Zobacz także:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS