Mija niemal dokładnie miesiąc od beatyfikacji rodziny Ulmów zamordowanych przez okupantów w czasie II wojny światowej za to, że ukrywali i ratowali Żydów. Na spokojnie zatem powracamy do historii tragicznej, potwornej, nieludzkiej, bo ma ona także zabrzański wątek. Otóż jeden z oprawców, który osobiście zabił wtedy strzałem z pistoletu czworo pociech Ulmów był Josef Kokott, który mieszkał i pracował kilka lat po wojnie w naszym mieście. Dzięki śledczym i wywiadowi jako jedyny z morderców został odszukany, osądzony i skazany na karę śmierci. Wyroku jednak nie wykonano.
Josef Kokott urodził się w 1921 roku w Koblovie w dawnej Czechosłowacji (kiedyś jako Koblau było pruskie, teraz leży w granicach Czech). Jego ojciec był górnikiem, a on po szkole zawodowej pracował jako ślusarz-mechanik w kopalni węgla kamiennego w Ostrawie. W ramach powszechnej mobilizacji powołany został do wojska czechosłowackiego i przydzielony do transportu koni. – Byłem obywatelem czeskim narodowości czeskiej. W 1938 roku tereny nasze zostały włączone do Niemiec i wówczas wszyscy z tych terenów nabyli automatycznie obywatelstwo niemieckie – tak mówił o swej przynależności państwowej podczas procesu. W 1939 roku został zatem powołany do innego wojska – niemieckiego, w służbie policji pomocniczej. Potem w Łańcucie wcielony został do żandarmerii. W tym mieście dopuścił się wielu zbrodni na Żydach i Polakach. W samym tylko 1942 roku – według świadków – pozbawił życia około 40 osób!
W 1944 roku, gdy Niemcy na froncie zaczęli ponosić klęski, skierowano go do Wermachtu. W 1945 roku trafił do niewoli sowieckiej w okolicach Drezna, skąd został przetransportowany do obozu jenieckiego w Zabrzu, gdzie przebywał rok i pracował jako górnik w kopalni Mikulczyce. Po zwolnieniu w 1946 roku pozostał w naszym mieście. Ba, jakby nigdy nic, zatrudnił się w swym wyuczonym zawodzie ślusarza w hucie. Udawało mu się zwieść administrację dzięki czeskiemu pochodzeniu. Gdy jednak grunt pod nogami mu się zaczął „palić”, uciekł do Petrikovic, blisko polskiej granicy. Pracował jako kierowca i ślusarz. Założył rodzinę. Miał dwójkę dzieci. Do 1956 roku mieszkał niedaleko Ostrawy…
Od 1946 roku szukali go wywiadowcy Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Rzeszowie oraz Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Łańcucie. Poprzez informatora Zośkę dotarli do jego siostry osadzonej w obozie pracy w Lesznie. Po nitce do kłębka, poprzez zeznania innych osób, natrafili na jego zabrzański ślad. I w jego sprawie w 1955 roku UB wszczęło sprawę agenturalno-poszukiwawczą o kryptonimie Zabrze. Kokott po roku rozpoznany został przez świadków i dzięki archiwalnym zdjęciom w jednym z czeskich barów. Ekstradycja z powodów proceduralnych i „politycznej” opieszałości urzędników trwała niemal rok, proces ruszył w 1958 roku. Główne zarzuty, które potwierdziły się w trakcie przesłuchania kilkuset świadków, dotyczyły zabicia we wsi Markowa dzieci Ulmów, ale także kilkudziesięciu innych Polaków oraz Żydów. Sąd stwierdził, że wykonując w szczególnie gorliwy sposób polecenia Niemców przejawiał duży sadyzm w czasie mordowania niewinnych. Kokott rozpłakał się dopiero na sam koniec procesu prosząc o sprawiedliwy osąd. Zapadł wyrok śmierci, ale na mocy amnestii po latach zamieniony został na dożywocie, a potem 25 lat więzienia. Kokott zmarł na raka płuc w szpitalu więziennym w Bytomiu w 1980 roku. Na dwa lata przed opuszczeniem zakładu.
We wsi Markowa Niemcy zamordowali w 1944 roku ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów i ukrywającą ich rodzinę Ulmów: Józefa, jego ciężarną żonę Wiktorię i szóstkę dzieci (najstarsza córka miała osiem lat). Dowodzący akcją Eilert Dieken nigdy nie został osądzony, pracował do końca życia w Essen w RFN jako… policjant. Polskie podziemie wykonało wyrok śmierci na innym policjancie, który doniósł na Ulmów. Ścieżki kolejnego żandarma-zbrodniarza przebiegły przez Zabrze, a końca dobiegły także na Śląsku.
Artykuł ukazał się w tygodniu “Głos Zabrza i Rudy Śląskiej” nr 40 – 5 października 2023
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS