A A+ A++

Śledczy z tarnowskiej Prokuratury Okręgowej nadal pochylają się nad sprawą tajemniczych beczek, które jesienią ubiegłego roku trafiły na jedną z prywatnych działek w Królówce. – Czekamy na jeszcze jedną opinię w tej sprawie, finału tego postępowania należy się spodziewać na koniec wakacji – powiedział z rozmowie z portalem bochniazbliska.pl Marcin Michałowski z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Sprawa od ponad pół roku mocno bulwersuje mieszkańców Królówki w gminie Nowy Wiśnicz. Boją się o swoje zdrowie. Nie uspokajają ich zapewnienia prokuratury, że póki beczki są zamknięte nie stanowią zagrożenia dla środowiska.

Kilka tygodni temu na ogrodzeniu prywatnej działki, na której zostały złożone, pojawiła się informacja: teren budowy, materiał niebezpieczny.

Mieszkańcy wysłali wówczas do wiśnickiego magistratu pismo z zapytaniem, czy substancja z beczek, która jest najprawdopodobniej odpadem z produkcji farb i lakierów, może być niebezpieczna dla środowiska, gdyby doszło do pożaru lub wycieku.

– Proszę się nie dziwić, cała ta sytuacja spędza nam wszystkim sen z powiek – mówi Stanisław Tabor, radny, ale też sołtys Królówki.

Odpowiedź lada dzień trafi do mieszkańców.

– Czekaliśmy na informację z prokuratury, już ją mamy. Wiemy, co to za substancje, choć ze względu na prowadzone postępowanie nie możemy tych danych ujawniać. Są to jednak niebezpieczne odpady – podkreśla Małgorzata Więckowska, burmistrz Nowego Wiśnicza.

Samorząd prowadzi w sprawie beczek postępowanie administracyjne, aby je zakończyć musi otrzymać od prokuratury dane właściciela tych odpadów. Kilka dni temu teren skontrolowali strażacy z KP PSP w Bochni. Na działkę nie udało się im jednak wejść, ponieważ jej właściciel, mimo skutecznego powiadomienia, terenu nie udostępnił. Pomiary dokonane detektorem poza działką nie wskazały żadnego wycieku gazów, czy innych substancji.

Po raz kolejny strażacy skontrolują ten teren 6 czerwca.

Kilkadziesiąt beczek o poj. 1000 i 200 litrów na prywatną działkę w Królówce trafiło w listopadzie ub. roku. Pojawienie się ich, a także zasłonięcie ogrodzenia czarną plandeką mocno zaniepokoiło mieszkańców. Tym bardziej, że miejsce to nie miało dobrej sławy. Kilka lat temu w tym budynku przy drodze powiatowej działała nielegalna produkcja papierosów. Po głośnej akcji CBA „fabrykę” zamknięto.

ZOBACZ TAKŻE:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKibice Ruchu Chorzów nie chcą zwrotu za karnety. Chcą tak pomóc klubowi w ciężkim czasie!
Następny artykułZakaz sprzedaży papierosów mentolowych już obowiązuje. Czy stare paczki z nalepką o “nowej formule” wprowadzają w błąd?