Szczerze mówiąc byłem zaskoczony, że na Meksyk Czesław Michniewicz dobrał tak ofensywny skład. I w roli defensywnego pomocnika wystawił tylko Krychowiaka. Do przodu rzucił wszystkich najlepszych. Roberta Lewandowskiego z Piotrem Zielińskim, Sebastiana Szymańskiego i do tego dwóch utalentowanych skrzydłowych Nicolę Zalewskiego i Jakuba Kamińskiego. Włączania się do akcji ofensywnych mogliśmy oczekiwać od Matty’ego Casha.
Zobacz także: Feddek o meczu Polska – Meksyk
Nie wierzę, że selekcjoner zalecił im, aby nie wymieniali między sobą podań, aby nie byli kreatywni, nie grali do przodu, nie strzelali na bramkę. Może nie podobać się taktyka jednego czy drugiego trenera, przyzwyczajenia czy eksperymenty personalne, ale kiedy na murawie znajduje się, aż tylu fachowców, którzy ostatnio naprawdę dobrze się prezentowali, należy oczekiwać, że coś z tego dobrego sprzedadzą.
A tu w kwestii kreowania było kompletne zero. Naprawdę zęby bolały patrząc na brak polotu naszych ulubieńców. I teraz pytanie dlaczego tak się stało?
W moim odczuciu naszych zwyczajnie zjadła trema. Mam tu na myśli przede wszystkim młodych zawodników. Przecież taki Zalewski w identycznych sytuacjach, będąc jeden na jednego rywalem przy linii bocznej, potrafi ośmieszać przeciwnika, zostawiać go za plecami. W Katarze nic mu nie wychodziło, zatrzymywał się przy pierwszej próbie dryblingu. Dużo lepiej na co dzień gra Szymański, tak samo jak Cash czy Kamiński.
Jeśli dodamy do tego Jakuba Kiwiora, który akurat w obronie zagrał przyzwoicie, to wyjdzie nam na to, że Michniewicz wystawił prawie pół składu bez doświadczenia w dużym turnieju. Dla Szymańskiego był to 19 mecz w reprezentacji, ale dla Zalewskiego 8, Casha 8, Kiwiora 6, a Kamińskiego 5. Średnia wieku tej piątki – 22 lata.
Nie udźwignęli tego mentalnie. Zbyt wiele było tej młodości w przodzie. Można zakładać, że w następnym meczu z rywalem grającym zupełnie inaczej i teoretycznie słabszym niż Meksyk (choć występ Arabii Saudyjskiej przeciw Argentynie był imponujący) już nie będą tak spięci. I normalnie pograją w piłkę, prezentując po prostu to, co potrafią.
O ile w ich przypadku można znaleźć jakieś alibi, korzystając z wyżej przedstawionych argumentów, to już nie da się obronić tych, na których ta kadra ma się opierać, czyli Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego.
To oni powinni tę młodzież ogarnąć i sami coś wykreować. Analizując mecz na chłodno, właśnie ta dwójka najbardziej zawiodła. W naszej społeczności piłkarskiej istnieje dogmat, że Roberta się nie krytykuje. A jak już coś nasz as spartaczy, to natychmiast szukamy usprawiedliwienia, bo jest przecież naszą dumą narodową. Znacznie zdrowsze, także dla samego zawodnika, jest jednak krytyczne podejście do jego występów. Kiedy jest wielki to jest wielki, a kiedy gra słabo należy to otwarcie powiedzieć.
Z Meksykiem RL9 zagrał bardzo słabo i nie chodzi jedynie o niewykorzystanego karnego.
Tutaj jest właśnie największa rezerwa. Jak Lewandowski z Zielińskim zagrają jedynie to, co potrafią (nie wymagajmy cudów, chociaż byłoby fantastycznie gdyby przechodzili samych siebie), to z Arabią powinno być dobrze.
Pojawią się też zapewne korekty w składzie. Za Kamińskiego do składu powinien wskoczyć świetnie prezentujący się na treningach Michał Skóraś, miejsce w składzie straci też Zalewski (na jego stronę powędruje Szymański), a w środku zrobi się miejsce dla Krystiana Bielika, który dał dobrą zmianę z Meksykiem.
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS