A A+ A++

Ostatnią porażkę gdynianki poniosły 26 kwietnia 2019 r. w drugim starciu o brąz przeciwko Ślęzie Wrocław (57:74). Od tego momentu, zarówno w lidze, jak i Suzuki Pucharze Polski, nie dały się zaskoczyć już nikomu. Licznik triumfów na ten moment wskazuje liczbę 54!

VBW Arka Gdynia lepsza niż Lakersi

Takie wyczyny zdarzają się we współczesnym sporcie niezwykle rzadko. Dla porównania: w lidze NBA najdłuższa tego typu seria wynosi 33 spotkania. Rekord ten został ustanowiony niemal 50 lat temu i należy do ekipy Los Angeles Lakers. W Polsce nawet pamiętny zespół Asseco Prokom Gdynia, który w kampanii 2009/10 wywalczył awans do najlepszej ósemki Euroligi, nie dominował w ten sposób rozgrywek ligowych. W czym tkwi zatem klucz do sukcesu VBW Arki?

Już w sezonie 2018/19 zespołem kierował duet Gundars Vetra – Tomasz Cielebąk, dwóch bardzo lubianych przez koszykarki specjalistów. To efekt wizji prezesa klubu Bogusława Witkowskiego, który podkreśla, że od rewolucji zdecydowanie woli stabilizację. Jego słowa mają pokrycie w rzeczywistości – we wspomnianym meczu we Wrocławiu zagrało aż pięć zawodniczek, które grają w Gdyni do teraz – Kamila Podgórna, Aldona Morawiec, Amalia Rembiszewska, Sonja Greinacher oraz Barbora Balintova. Umiejętność zatrzymywania u siebie kluczowych postaci świadczy wyłącznie o doskonałej organizacji wewnątrz klubu. W naszym kraju zachowywanie trzonu zespołu przez dłuższy czas nie zdarza się często, choć w większości przypadków na przeszkodzie stają kwestie finansowe. Nie dotyczy to klubu z Gdyni.

Rywal, który może nawiązać walkę

Przejdźmy jednak do teraźniejszości. Żółto-niebieskie, zgodnie z przypuszczeniami, nie zatrzymują się i pozbawiają złudzeń kolejne stające im naprzeciw drużyny. Rundę zasadniczą zakończyły z perfekcyjnym bilansem 20 zwycięstw i ani jednej porażki. Niebywała passa znajduje też odzwierciedlenie we wkraczającym w decydującą fazę play-off EBLK. Na rozgrzewkę podopieczne trenera Vetry łatwo rozprawiły się z Zagłębiem Sosnowiec, wygrywając w serii 3:0 (112:82, 92:58, 100:60). W półfinale gdynianki trafiły na Basket Bydgoszcz. Rywalki tanio skóry nie sprzedały, lecz w starciu z obrończyniami tytułu nie miały większych szans. Efekt? Bezdyskusyjne zwycięstwo Arki 3:0 (62:48, 65:60, 90:60) i promocja do wielkiego finału.

Na drodze żółto-niebieskich do drugiego z rzędu złota mistrzostw Polski stoi CCC Polkowice, które wcześniej wyeliminowało Politechnikę Gdańską (3:0) oraz PSI Eneę Gorzów Wlkp. (3:1). To właśnie polkowiczanki w lutym zagrały z Arką w finale Suzuki Pucharu Polski – gdynianki zwyciężyły ten mecz 69:65. Z kolei w sezonie zasadniczym wygrywały z CCC 100:85 (u siebie) oraz 81:76 (na wyjeździe).

Jak więc widać, łatwo nie było. Zresztą wydaje się, że CCC (mistrz Polski w latach 2018 i 2019) to na chwilę obecną druga najsilniejsza kadrowo drużyna w lidze, co daje nadzieję na względnie zaciętą i interesującą rywalizację (toczy się ona do trzech zwycięstw). Pierwsze dwa spotkania obędą się w najbliższy weekend w Gdynia Arenie. Oba rozpoczną się o godz. 17. Potem finałowa seria przeniesie się do Polkowic, mecz numer trzy zaplanowano na 14, a ewentualne czwarte starcie na 15 kwietnia (środa i czwartek). W przypadku remisu 2:2 mistrza Polski wyłoni rozstrzygający „finał finałów”, który zostanie rozegrany w niedzielę, 18 kwietnia, w Gdyni. Wszystkie mecze można oglądać na stronie internetowej www.tvcom.pl.

Klub znad morza może się poszczycić w swojej historii aż 12 złotymi medalami. czterokrotnie musiał zadowolić się srebrem, a raz brązem. Czy gdynianki podtrzymają kapitalną formę i drugi rok z rzędu do Pucharu Polski dołożą także mistrzostwo? Wszystkie znaki na niebie wskazują, że tak właśnie się stanie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJaka pogoda w weekend? Wiosna!
Następny artykułSandomierska komenda bez izby zatrzymań