A A+ A++

Astronauci w Międzynarodowych Stacjach Kosmicznych (ISS) unoszą się swobodnie, nie obciążaj więc stóp chodzeniem. Dlatego w pierwszych tygodniach pobytu w kosmosie skóra stóp wygładzi się i zmiękczy. Wcześniej jednak złuszczy się im martwy i zrogowaciały naskórek. Zostaje on w skarpetkach, które kosmonauci mogą zmieniać tylko co 2–3 dni.

Na ISS nie ma pralki, a zużyte pranie jest ładowane na statki dostawcze, które palą się w atmosferze po powrocie na Ziemię. W rezultacie astronauci muszą zachować szczególną ostrożność przy zmianie skarpet, aby cząsteczki skóry nie wyleciały ze skarpet. W przeciwnym razie będą latać w przestrzeni kosmicznej przez jakiś czas, zanim zostaną zassane przez filtry powietrza.

Zadaniem skafandra jest utrzymanie kosmonauty przy życiu w trudnym środowisku kosmicznym podczas ekspozycji na próżnię i ekstremalne temperatury. Pozłacane przyłbice kasku chronią ludzkie oczy przed ostrym światłem słonecznym. Koszt skafandra NASA wynosi około 12 milionów dolarów, z czego 70% przypada na plecak i moduł sterujący. Plecak umieszczony z tyłu kombinezonu pozwala kosmonautom oddychać, dostarcza im tlenu i usuwa dwutlenek węgla, a także dostarcza kombinezonowi elektryczności i wody chłodzącej do chłodzenia całego kombinezonu.

Podczas kosmicznego lotu Apollo 11 amerykańscy astronauci Neil Armstrong (1930–2012) i Buzz Aldrin (ur. 1930) po raz pierwszy stanęli na powierzchni Księżyca 20 lipca 1969 r. Po powrocie cztery dni później zostali zmuszeni do kwarantanny, aby uchronić się przed przeniesieniem pozaziemskiego życia na Ziemię. Odbywała się ona już na statku USS Hornet, który wyłowił ich z oceanu. Tam przyszedł ich przywitać ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Richard Nixon (1913–1994). Kosmonauci pozostali w kwarantannie do 11 sierpnia 1969 r. Paradoksalne jest, że gdyby na kombinezonach kosmicznych faktycznie zachowały się kosmiczne bakterie, rozmnożyłyby się już w module. Pierwszą rzeczą, jaką zrobili po powrocie na Ziemię, było otwarcie klapy modułu. Załogi Apollo 12 i 14 również przeszły przez kwarantannę, potem procedura przestała obowiązywać.

Kosmiczne środowisko działa na ludzkie ciało pod wieloma względami, jednak głównie negatywnie. Dzięki mikrograwitacji (niskiej grawitacji) astronauci mogą urosnąć nawet do 3 proc. podczas pobytu na ISS, tzn. człowiek o wzroście 180 cm na orbicie może urosnąć o kolejne 5 centymetrów. Jednakże rozluźnienie kręgów i “wzrost” są tylko tymczasowe. Ostatnio naukowcy zapewnili, że środowisko kosmiczne powoduje chaos w komórkach i mechanizmie DNA. Ponadto astronauci przebywający w kosmosie dłuższy czasu mieli problemy z przepływem krwi przez ciało.

Księżyc, słońce, a nawet gwiazdy wydają się znacznie większe niż wtedy, gdy są wysoko na niebie. Zjawisko to znane jest już od starożytności. Jednocześnie możesz łatwo sprawdzić, czy rozmiar Księżyca się nie zmienia – możesz to zrobić za pomocą rolki papieru, dzięki której obserwować obiekty na horyzoncie i wyżej. Złudzenie, które sprawia, że nasze ciała niebieskie wydają się trzy razy większe, często przypisuje się temu, że nie odbieramy nieba jako półkuli, ale jako spłaszczone sklepienie. Dlatego obiekty, na które patrzymy w górze, wydają się nam mniejsze. Rolę odgrywa fakt, że na horyzoncie możemy porównać z czymś rozmiar ciała niebieskiego, a na niebie już nie.

Zgodnie z ogólną definicją wszechświat jest obszarem kosmosu, w którym nie ma atmosfery. Jednak niektóre warstwy atmosfery sięgają nawet 10 000 km nad powierzchnią Ziemi. W tym przypadku, z wyjątkiem astronautów misji Apollo, żaden człowiek nie był we wszechświecie. Gęstość atmosferyczna maleje jednak gwałtownie wraz z wysokością. Wysokość 100 km, którą wyznaczył amerykański inżynier Theodore von Kármán (1881–1963), jest obecnie uważana za granicę wszechświata. Na tej wysokości satelity są już w stanie okrążyć Ziemię. Gdyby samochód jechał w pozycji pionowej, w kosmosie byłby za mniej niż godzinę.

Chociaż na stacji kosmicznej jest grawitacja (około 90 proc. Ziemi), to ponieważ ona nieustannie opada wokół naszej planety, a astronauci i znajdujące się na niej obiekty znajdują się w stanie ciągłego opadania, przez co czują się w stanie nieważkości. Woda na stacji zachowuje się jak przy zerowej grawitacji – nie spływa. Napięcie powierzchniowe utrzymuje krople wody razem w kształcie kuli, która swobodnie płynie w przestrzeni. Jest to szczególnie niebezpieczne dla urządzeń elektronicznych na pokładzie. Może być też utrudnieniem dla astronautów, którzy chcą przekazać swoje emocje. Jeśli zaczną płakać, łzy nie spłyną po ich twarzach jak na Ziemi, ale zleją się w bąbelek wody wokół ich oczu. Przekonał się o tym również kanadyjski astronauta Chris Hadfield.

Naukowcy przewidują, że za około cztery miliardy lat Galaktyka Andromedy zderzy się z Drogą Mleczną. Obliczenia, kiedy do tego dojdzie, nie są dokładnie, ponieważ nie jest jasne, ile ciemnej materii jest między nimi. Gdyby nie było ciemnej materii ani zjawisk pływowych, przez rzadkie rozmieszczenie gwiazd galaktyki jedynie by się przenikały. Jednak powyższe zjawiska spowodują, że większość gwiazd Drogi Mlecznej dostanie się na orbitę wokół jądra Andromedy, w tym w samo jądro Drogi Mlecznej. Ta historia zakończy się około 4–5 miliardów lat po rozpoczęciu kolizji. Los Układu Słonecznego jest niepewny, ze względu na kolizję Słońca, które prawdopodobnie dotrze do krawędzi galaktyki, a życie na Ziemi, jeśli nadal będzie istnieć, będzie zagrożone ze względu na promieniowanie, wybuchy supernowych i ryzyko zderzenia z innymi ciałami kosmicznymi.

Źródło: Świat na dłoni

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBierzmowanie w parafii MBNP
Następny artykułKoronawirus w Polsce. Ministerstwo Zdrowia: 178 nowych zakażeń, 9 kolejnych zgonów