Karczew szykuje się do zaciskania pasa. Burmistrz Michał Rudzki poinformował, o ile zmniejszą się wpływy z podatku PIT z powodu pandemii koronawirusa. W ciągu dwóch ostatnich miesięcy ta kwota skurczyła się o blisko milion złotych.
SYLWIA WYSOCKA
Wiele mówi się o tym, ile mogą stracić samorządy w wyniku zahamowania gospodarki w czasie pandemii koronawirusa i związanych z nią ograniczeń. Straty za dwa ostatnie miesiące policzyły już władze gminy Karczew. Okazuje się, że w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku wpływy z tytułu podatku PIT zmalały w marcu o ponad 12 proc., a w kwietniu – o ponad 38 proc. Łącznie będzie to blisko milion złotych mniej w budżecie. Licząc cały okres od początku roku, burmistrz Karczewa szacuje, że straty sięgają blisko półtora miliona.
– Zaprzestanie funkcjonowania niektórych gałęzi gospodarki, a także utrata pracy przez wiele osób ma ogromny wpływ na finanse większości gmin, w tym gminy Karczew. Wiele wskazuje na to, że drastyczny spadek dochodów zmusi gminy do zahamowania tak wyczekiwanych przez mieszkańców inwestycji, co może przyczyniać się do dalszego wzrostu bezrobocia – komentuje Michał Rudzki.
Jakie inwestycje mogą zostać wstrzymane? Tego jeszcze nie wiadomo, tym bardziej że chociaż obliczono straty, nie udało się policzyć potencjalnych oszczędności, np. z tytułu imprez masowych czy wydarzeń, które nie odbyły się w Centrum Kultury i Sportu.
– Zaciskamy pasa w urzędzie. Wstrzymaliśmy nabory na dwa stanowiska, naczelnicy wydziałów i kierownicy jednostek są zobowiązani do przeanalizowania swoich budżetów i przedstawienia wniosków – wylicza burmistrz Rudzki. – Mając pełny obraz sytuacji, będę mógł mówić o realizacji konkretnych zadań budżetowych – dodaje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS