A A+ A++

Z powodu pandemii koronawirusa Centralna Komisja Egzaminacyjna przygotowała specjalne wytyczne. Uczniowie muszą przyjść do szkoły w maseczkach lub przyłbicach. Będą je mogli zdjąć dopiero, gdy zajmą miejsca w sali egzaminacyjnej. Przy wejściu głównym  oraz w salach muszą być przygotowane środki do dezynfekcji.

Koronawirus w Bydgoszczy. Taka będzie matura

– Żeby nie tworzyć zbyt długiej kolejki, wszyscy zdający przypisani zostali do czterech różnych wejść do naszej szkoły. Drogą mailową otrzymają informacje, gdzie dokładnie powinni się udać – mówi Jarosław Acalski, wicedyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Bydgoszczy.

Stoliki muszą być tak rozstawione, by między zdającymi z każdej strony było przynajmniej półtora metra odległości. CKE zaleca, by w jednej sali znajdowała się możliwie najmniejsza liczba zdających. – W normalnych warunkach pierwszy egzamin z języka polskiego odbywałby się w pięciu salach lekcyjnych i auli, w tej chwili takich sal musimy przygotować 16. W zwyczajnej sali lekcyjnej egzamin pisało 18 uczniów, a podczas tegorocznej matury będzie ich o połowę mniej – opowiada wicedyrektor “jedynki”. 

Sam przebieg egzaminu maturalnego też będzie inny. – Zazwyczaj każdy dzień egzaminacyjny rozpoczynał się od szkolenia zespołów nadzorujących. Przy zwiększonej liczbie zespołów w pokoju nauczycielskim byłby tłok, dlatego szkolenie odbędzie się wyłącznie online. Nauczyciele, tak samo jak zdający, wejdą do szkoły wyznaczonymi wejściami i skierują się prosto do swoich sal egzaminacyjnych. To maksymalnie ograniczy przemieszczanie się po budynku – wyjaśnia Acalski. – Przewodniczący komisji nie będą też osobiście odbierać arkuszy, tylko wspólnie z panią dyrektor rozniesiemy je do wszystkich klas. Pozwalają na to nowe przepisy mówiące o tym, że egzaminy mogą rozpoczynać się w różnym momencie – dodaje.

Koronawirus w Bydgoszczy. Konsultacje online

Od 25 maja w szkołach ruszyły konsultacje dla maturzystów. Ale w obecnych warunkach uczniowie nadal wolą korzystać ze zdalnej edukacji. – Nie ma zbyt wielu chętnych na tradycyjne konsultacje. Bardzo szybko przestawiliśmy się na pracę zdalną. Skoro potrafimy mówić do 30 uczniów, to dlaczego nie mielibyśmy rozmawiać z jednym, który poprosi o konsultacje w formie online? Nie widzę powodu, dla którego uczniowie musieliby specjalnie przyjeżdżać do szkoły, skoro możemy kontaktować się z nimi tak, jak to robimy od 12 marca – mówi Acalski. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIncydent jampolski
Następny artykułMama dla Mamy. Wspieramy rodziny w Wenezueli