A A+ A++

Ryszard Kardas z Łodzi przyznaje, że informacje o ciężkim przebiegu COVID-19 u pacjentów napawały go i napawają niepokojem. – Bardzo się cieszę, że medycyna daje możliwość zminimalizowania ryzyka. Szczepienie to moim zdaniem szansa na powrót do normalności. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że to słuszna droga. Bardzo chciałem z tej szansy skorzystać – mówi. 

I wspomina, że gdy w styczniu tego roku dowiedział się, że może zapisać się do systemu jako chętny na szczepienia, nie zwlekał. – Termin wyznaczono mi na koniec marca w punkcie szczepień w przychodni rodzinnej. Dostałem szczepionkę Astra Zeneca, wyboru nie miałem i nie narzekałem.

Po szczepieniu pan Ryszard czuł się doskonale. – Żadnych objawów poszczepiennych. Nawet ręka mnie nie bolała. 

Ryszard Kardas lubi mieć pewność. Dlatego po czterech tygodniach i on i jego żona postanowili sprawdzić, jak ich organizmy zareagowały na szczepionkę. – Zrobiliśmy badanie na poziom przeciwciał. Moja żona miała ponad sto. Ja – śladowe ilości. 

Z taką informacją pan Ryszard wybrał się do lekarza rodzinnego. – Potwierdził, że przeciwciał mam wyjątkowo mało, i zasugerował, że rozwiązaniem mogłaby być zmiana rodzaju szczepionki, bo może właśnie na Astra Zeneca tak słabo reaguje mój organizm. Skonsultował się w punkcie szczepień, ale usłyszał, że nie ma takiej możliwości. 

Pan Ryszard przyjął więc drugą dawkę Astra Zeneca. A później powtórzył badanie na przeciwciała. – Po drugiej dawce żona miała ponad 300, a ja zaledwie dziewięć, a to zdaniem lekarzy wciąż za mało, aby mówić o wytworzeniu odporności – rozkłada ręce. 

Koronawirus. Są osoby odporne na szczepionki

Jak się okazuje, takie sytuacje się zdarzają. W “Wyborczej” pisaliśmy już, że są osoby, które lekarze nazywają “odpornymi na szczepionkę”. Zespół łódzkich lekarzy od początku początku 2021 roku prowadzi badania zaszczepionych, aby sprawdzić, jak u poszczególnych osób wygląda tzw. odpowiedź humoralna układu odpornościowego na szczepienie, związana z produkcją przeciwciał. A także odpowiedź komórkowa, za którą odpowiadają limfocyty B i T. – Z naukowych doniesień wynika, że po przechorowaniu COVID-19 odporność na koronawirusa może się utrzymywać do pół roku. A jednak wiemy, że są tacy, którzy mogą zakazić się drugi raz. Spotykamy takich pacjentów. A to dlatego, że nie u każdego układ immunologiczny reaguje na wirusa tak samo. Są ludzie bardziej na niego narażeni. Jak się okazuje, podobnie jest z reakcją na szczepionkę na COVID-19 – wyjaśniał dr Sebastian Słomka, członek zespołu, aktualnie dyrektor ds. medycznych w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi.

Badacze skupiają się m.in. na sprawdzeniu poziomu przeciwciał IgG, jaki występuje u osób zaszczepionych. I zauważyli, że u niektórych podniósł się nawet do 1000 AU/ml i mimo upływu czasu utrzymuje się bardzo wysoki. – Jednak mamy osoby, u których reakcja na szczepienie była znikoma lub żadna – przyznał dr Słomka. – Jest pacjentka, która po dwóch dawkach Pfizera ma IgG na poziomie 0,6 AU/ml. Takich niewrażliwych na szczepionkę w grupie ponad 150 osób było już kilka. – To potencjalnie ci, o których mówi się i pisze, że pomimo szczepienia przeciw COVID-19 ponownie zachorowali – mówili badacze. I wyjaśniali, że ich badania to próba odpowiedzi na pytanie, jak będzie wyglądała nasza przyszłość z koronawirusem.

– Już pierwsze obserwacje są interesujące i podsycają naszą ciekawość – mówił dr Słomka. – Może się okazać, że są osoby, u których jedna szczepionka zadziała, inna nie. Warto w przyszłości porównać odpowiedź organizmu na szczepionki mRNA w stosunku do wektorowych. Należy się też skupić na tym, jak długo po zaszczepieniu utrzymuje się odporność, co pomoże odpowiedzieć na pytanie, kiedy należy powtórzyć szczepienie. Być może niektórych pacjentów należy dodatkowo doszczepiać.

Trzecia dawka niezgodna z procedurami

O zaszczepieniu trzecia dawką pomyślał właśnie Ryszard Kardas. – Od lekarza rodzinnego usłyszałem, że w sytuacjach, gdy jakaś szczepionka nie działa, na przykład na żółtaczkę, jest możliwość doszczepienia. Chętnie przyjmę trzecią dawkę, bo chcę się czuć bezpiecznie, nie chcę zachorować na COVID-19, nie chcę też stanowić zagrożenia dla innych. 

Ale, jak się okazało, trzeciej dawki szczepionki na koronawirusa pan Ryszard otrzymać nie może, ponieważ Astra Zeneca podawana jest w dwóch: – Zadzwoniłem do rzecznika praw pacjenta. Skierował mnie na infolinię szczepionkową. Ale tam mogą tylko umówić mi termin szczepienia. Nie zajmują się rozwiązywaniem problemów.

A dla pana Ryszarda brak odporności po szczepieniu to jest problem i to duży. Nie dał więc za wygraną – napisał do Ministerstwa Zdrowia. 

“Jestem po dwukrotnym przyjęciu szczepionki przeciwko SARS-CoV2, niestety nieskutecznie” – pisze i podaje wyniki badań przeciwciał. Opisuje, że gdy chciał zmienić rodzaj szczepionki, usłyszał: “brak takiej procedury”.  – “Wysuwam więc wniosek, że to nie lekarz zapobiega i leczy, tylko procedura. Jestem pewien, że np. w wypadku nieskuteczności jednego antybiotyku, lekarz zastosuje inny dopuszczony do stosowania. Ma nawet prawo zasugerować lekarstwo niezarejestrowane w Polsce. Dlaczego w tej sytuacji ma być inaczej? Zdrowie i leczenie to nie jest korporacja, której podstawą działania są procedury. Zresztą, w przypadku szczepień zalecenia i zasady były wielokrotnie zmieniane i to nie z powodów medycznych. Ponadto w najnowszych publikacjach w Nature and Medicine szczepienia krzyżowe są zalecane”.

Pan Ryszard kończy pismo słowami: “Ponieważ zależy mi na posiadaniu odporności na wirus SAR-CoV-2, proszę o wskazanie drogi abym mógł ją osiągnąć. Może to być również szczepienie odpłatne”.

Minął tydzień, a pan Ryszard nie otrzymał odpowiedzi. Jest zaniepokojony i rozżalony. – Jestem niewidzialny dla systemu, mój problem też. A jestem pewien, że podobnych sytuacji może być sporo, tylko niewielu zaszczepionych robi sobie badanie poziomu przeciwciał.

O przypadku pana Ryszarda opowiedzieliśmy Jolancie Kowalik-Gęsiak, pełnomocniczce wojewody ds. szczepień. – Po raz pierwszy stykam się z takim problemem. Nie są mi znane przypadki, gdy ktoś byłby w Polsce zaszczepiony trzema dawkami szczepionki – mówi. I prosi, aby pan Ryszard się z nią skontaktował. – Zapewniam, że skierujemy pacjenta do naszych lekarzy zakaźników, którzy dokładnie przeanalizują sprawę i wyniki tego pana. To oni podejmą decyzję, co robić dalej i czy możliwe jest podanie trzeciej dawki szczepionki. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSpaść może nawet 40 litrów deszczu na metr kwadratowy [OSTRZEŻENIE METEO]
Następny artykułSpadek sektora energetycznego na GPW