A A+ A++

Opieka koordynowana funkcjonuje już od jakiegoś czasu w polskim systemie zdrowotnym, jednak dalej nie jest kompleksowo uregulowana prawnie. Głośniej o koordynacji zrobiło się, kiedy od 1 października 2021 roku stała się elementem składowym podstawowej opieki zdrowotnej. Wiele osób jednak nie wie, że pacjentom leczonym onkologicznie w ramach szybkiej ścieżki przyznaje się koordynatora, który towarzyszy im aż do zakończenia terapii. Onkologia nie jest jednak jedyną specjalizacją, gdzie funkcjonuje opieka koordynowana.

Czym jest opieka koordynowana?

Opieka koordynowana to taki sposób organizacji procesu diagnozowania i leczenia pacjenta, w którym zespół lekarski koncentruje się na rozwiązaniu konkretnego problemu zdrowotnego. Zaciera się wówczas klasyczne rozróżnienie świadczeń na te ambulatoryjne, szpitalne czy specjalistyczne, ponieważ cała uwaga skupia się na chorym. W Polsce koordynacja procesu leczenia funkcjonuje m.in. w:

  • kardiologii,
  • onkologii,
  • pediatrii,
  • geriatrii,
  • opiece paliatywnej,
  • opiece psychiatrycznej,
  • opiece nad kobietami w ciąży,
  • POZ. 

Jak wskazują lekarze, opieka koordynowana niesie różne korzyści dla pacjenta. Usprawnia sam proces diagnostyczno – leczniczy oraz przyspiesza wykonywanie wszelkich procedur medycznych, co w niektórych sytuacjach wpływa nie tylko na stan zdrowia chorego, ale i zwiększa jego szanse na przeżycie.

– Dzięki koordynacji w opiece zdrowotnej świadczeniobiorca otrzymuje szybszą diagnozę, co z kolei w sposób oczywisty przekłada się na możliwość szybszego wdrożenia skutecznej terapii. Co więcej, pełna informacja przekazywana pacjentowi w opiece koordynowanej, na każdym z jej etapów, zwiększa jego zaangażowanie w proces leczenia poprzez chociażby dokładniejsze stosowanie się do zaleceń specjalistów, co rzutuje na lepsze wyniki leczenia – podkreśla dr n. o zdr. Karolina Sobczyk ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Koordynacja procesu leczenia pozwala na kompleksowe podejście do problemu zdrowotnego pacjenta. Nierzadko to właśnie współdziałanie wielu specjalistów decyduje o powodzeniu terapii. 

– Potrzebę koordynacji procesu leczenia można pokazać na przykładzie leczenia otyłości. Nie wystarczy, że pacjent uda się po pomoc tylko do lekarza pierwszego kontaktu, który przepisze lek na otyłość, czy dietetyka, który ułoży mu jakąś dietę albo tylko do fizjoterapeuty, który poleci mu plan treningowy. Tutaj musi być bardzo często udzielana pomoc z wielu stron, również z uwzględnieniem kontekstu psychologicznego, psychiatrycznego. U tych pacjentów występują nierzadko zaburzenia odżywiania, złe relacje z jedzeniem i wtedy niezbędna jest pomoc psychoterapeuty i psychiatry. Jeżeli pacjent trafi tylko do jednej z tych osób, to nigdy proces leczenia nie będzie przebiegał prawidłowo. Jeżeli jednak pacjent trafi do zespołu terapeutycznego, gdzie to wszystko będzie skoordynowane, będzie miał wyznaczoną ścieżkę działania, to będzie ogromna szansa na sukces – tłumaczy dr hab. n. med. Karolina Kędzierska – Kapuza ze szpitala MSWiA w Warszawie.

Wpływ opieki koordynowanej na system opieki zdrowotnej

Opieka koordynowana niesie korzyści nie tylko dla pacjenta, ale i dla systemu. Wpływa ona, na efektywność organizacyjną leczenia, jak również generuje oszczędności i dla opieki zdrowotnej, i dla chorego.

– Obniżenie kosztów w systemie zdrowotnym możliwe jest w tym przypadku dzięki zmniejszeniu liczby niepotrzebnych świadczeń diagnostycznych i planów terapeutycznych. Dzięki koordynacji opieki pacjent diagnozowany jest szybciej, zwykle na wcześniejszym etapie procesu chorobowego, otrzymuje tym samym szybciej odpowiednią pomoc – wskazuje dr Karolina Sobczyk.

Z drugiej strony koordynacja procesu leczenia może również wiązać się z dodatkowymi kosztami dla systemu. Niezbędnym elementem opieki koordynowanej są bowiem koordynatorzy medyczni, którzy z założenia towarzyszą choremu od momentu wdrożenia terapii aż do jej zakończenia. W większość placówek funkcję tę sprawują już zatrudnione osoby, jednak za przekazanie im dodatkowych obowiązków, powinni dostać wyższe wynagrodzenie. Idealną sytuacją byłoby jednak zatrudnianie nowych pracowników, którzy pracowaliby tylko na tym stanowisku.

– Można powiedzieć, że osoba koordynatora medycznego to taki przewodnik po świecie ochrony zdrowia – mówi dr n. o zdrowiu Mateusz Grajek. Koordynator najlepiej wie jak przeprowadzić pacjenta po wszystkich procedurach tak, aby nie musiał on czekać w niepotrzebnych kolejkach, oczekiwać na dodatkowe badania czy umawiać się na kolejne wizyty – dodaje.

Koordynator medyczny czyli kto?

W Polsce opieka koordynowana nie jest jednoznacznie ugruntowana prawnie, dlatego też żadne przepisy prawne nie określają ról, zadań czy niezbędnych kwalifikacji koordynatorów medycznych. Nie jest to zawód medyczny, a często personel danej pracownik wykonuje zadania koordynacyjne, obok swoich podstawowych obowiązków. Sytuacja nie wygląda dobrze w żadnej specjalizacji, nawet w onkologii, gdzie taka funkcja została wprowadzona wraz z Pakietem Onkologicznym w 2015 roku.

– Niebawem minie 8 lat od pojawienia się koordynatorów medycznych w opiece onkologicznej, a do dzisiaj stanowisko to zajmują różne osoby, o różnym wykształceniu i umiejętnościach. Są to zarówno pielęgniarki, lekarze, jak i sekretarki medyczne oraz inne osoby pracujące na stanowiskach administracyjnych. Wdrażanie opieki koordynowanej do kolejnych, poza onkologią, obszarów ochrony zdrowia, co obserwujemy w ostatnich latach, wymusza uporządkowanie kompetencji takich osób – podkreśla dr n. o zdrowiu Mateusz Grajek.

Dla funkcjonowania systemu ważne jest, aby osoby będące koordynatorami medycznymi skupiały się tylko na nadzorowaniu i monitorowaniu przebiegu procesu diagnostycznego i terapeutycznego pacjenta. Pełnienie takiego stanowisko wymaga jednak pewnego zestawu cech oraz, co nie powinno dziwić, wiedzy medycznej.

– Ważne jest aby koordynator był biegły w kwestiach medycznych takich jak anatomia, fizjologia, patofizjologia i diagnostyka medyczna. Większość personelu medycznego, która dodatkowo pełni funkcję koordynatorów, takie kompetencje posiada. Mimo to zauważa się poważne braki w tzw. kompetencjach miękkich. Jako przykład można wymienić tutaj umiejętności komunikacyjne, empatyczne reagowanie, umiejętności pracy w grupie, zarządzanie czasem czy aktywne słuchanie – wskazuje dr. n. o zdrowiu Mateusz Grajek.

Z uwagi na brak uregulowań prawnych, statusu zawodu medycznego oraz strukturalnego wsparcia koordynatorów w obszarze wiedzy, zazwyczaj czerpią oni wiedzę poprzez konsultację i wymianę doświadczeń z innymi koordynatorami. Od obecnego roku akademickiego, na Śląskim Uniwersytecie Medycznym otworzono nowy kierunek studiów, ściśle przygotowujący do pełnienia tej funkcji.

– Utworzenie kierunku Koordynator Medyczny na Wydziale Nauk o Zdrowiu w Bytomiu na Śląskim Uniwersytecie Medycznym jest odpowiedzią na potrzeby tej grupy specjalistów – tłumaczy dr n. o zdrowiu Karolina Sobczyk. Nie należy także zapominać, że wyposażenie tej grupy zawodowej w odpowiednie umiejętności i kompetencje przełoży się niewątpliwie na wzrost bezpieczeństwa samych pacjentów – dodaje.

Na razie, w ramach nowo powstałego kierunku studiów, funkcjonują dwie specjalności: koordynator w opiece kardiologicznej i w opiece onkologicznej. W przyszłości, wraz z rozwojem opieki koordynowanej w Polsce, będzie on poszerzany o nowe specjalizacje.

Osoby, które chcą zostać koordynatorami medycznymi, poza wiedzą teoretyczną oraz konkretnymi cechami osobowości, powinny wiedzieć, jak funkcjonuje polski system ochrony zdrowia. Bez tego może być im trudno dobrze wykonywać swoją pracę. 

– Nie wyobrażam sobie, żeby koordynatorem medycznym była bardzo młoda osoba, po licencjacie, która nie zna realiów pracy w systemie opieki zdrowotnej. Jest on naprawdę bardzo skomplikowany i często my sami, lekarze i inne zawody medyczne, gubimy się w nim, dlatego że jest tak dużo niejasności oraz różnic pomiędzy poszczególnymi jednostkami – podkreśla dr hab. n. med. Karolina Kędzierska – Kapuza. Takie studia musiałyby odbywać się w ramach studiów podyplomowych dla np. pielęgniarek, ratowników, psychologów, którzy przepracowali już jakiś czas w ochronie zdrowia i znają realia systemu – dodaje.

Jakich zmian potrzebuje opieka koordynowana?

Koordynacja proces leczenia w Polsce często funkcjonuje tylko na papierze, a pacjent zostaje pozostawiony sam sobie, chociaż powinien mieć przydzielonego koordynatora. Dlatego też zmiany są niezbędne i to na wielu płaszczyznach. 

Coś, czego szczególnie potrzebuje opieka koordynowana, to cyfryzacja wyników badań pacjenta. Obecnie duża ich część jest dalej wystawiana papierze, przez co często są dublowane, bo albo pacjent zgubi wynik, albo placówka gdzieś go zapodzieje. 

– W neurochirurgii, w ortopedii, w onkologii często opisy pewnych badań obrazowych są weryfikowane przez innych lekarzy. Powinna więc nastąpić taka zmiana, żeby wszystkie wyniki, tak samo jak proces leczenia, były zapisane w  postaci cyfrowej. Pozwoliłoby to nie dublować tej samej procedury, która wiadomo, że jest i kosztochłonna i czasochłonna, ponieważ trzeba pacjenta znowu umówić na badanie, a on musi czekać na termin. W tym czasie choroba na przykład nowotworowa może się rozprzestrzenić i pogorszyć rokowania pacjenta – dodaje dr Karolina Kędzierska – Kapuza.

Ucyfrowienie wyników badań wpłynęłoby również pozytywnie na sytuację pacjentów oczekujących na organ do przeszczepu. 

– W transplantologii istnieje system Krajowej Listy Oczekujących, gdzie trzeba wpisywać aktualne wyniki badań pacjentów, które są często wykonywane w różnych jednostkach. Wymaga to bardzo dużego nakładu pracy, bo fizycznie ktoś musi wpisać te dane z kartki papieru do systemu. Gdyby była możliwość zaciągania ich bezpośrednio do bazy KLO, usprawniłoby to proces kwalifikacji do przeszczepienia narządów, a także ułatwiłoby pracę całemu zespołowi transplantacyjnemu, bo nie byłoby kwestii obciążenia jednego lekarza, np. stacji dializ, przepisywaniem wyników lub konsultacji lekarskich, które istnieją tylko w wersji papierowej – mówi dr Karolina Kędzierska – Kapuza.

Opieka koordynowana potrzebuje zmiany modelu jej finansowania. Jak wskazuje dr Karolina Sobczyk powinien on wspierać świadczeniodawców w organizacji tego procesu. 

– W przeciwnym wypadku obserwujemy fragmentaryzację cyklu terapeutycznego, ponieważ świadczeniodawcy są skłonni bardziej skupiać się na procedurach zakontraktowanych i lepiej wycenianych, a nie są skłonni do ponoszenia dodatkowych kosztów związanych z innymi procedurami, pomimo ich potencjalnej korzyści dla samego pacjenta – dodaje.

Kolejnym problemem jest brak narzędzi do oceny wprowadzanych programów opieki koordynowanej oraz poziomu satysfakcji pacjentów z jakości tej opieki. Ponadto, koordynator wprowadzany jest na zbyt późnym etapie procesu terapeutycznego.

– Byłoby niewątpliwie z korzyścią dla pacjenta aby rozszerzyć udział koordynatora medycznego także o wcześniejsze etapy diagnostyki (badania przesiewowe) oraz o szeroko rozumiany proces rehabilitacji (fizycznej, psychologicznej, społecznej). Myślę, że równie istotną rolę osoby te mogłyby odgrywać w organizacji badań kontrolnych po zakończeniu leczenia, jeśli takie postępowanie jest zalecane – dodaje dr Karolina Sobczyk. 

Opieka koordynowana w Polsce zdecydowanie nie funkcjonuje perfekcyjnie i wymaga wprowadzenia wielu zmian. Jednym z pierwszych kroków w tym kierunku mogłoby być usankcjonowanie funkcji koordynatora jako nowego zawodu medycznego. Jak dowiedziała się Polityka Zdrowotna, wniosek w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia złożyły dwa podmioty: Śląski Uniwersytet  Medyczny oraz Ogólnopolskie Stowarzyszenie Koordynatorów Opieki Onkologicznej ON – KO. Jest on obecnie analizowany.

Polecamy także:

Opieka koordynowana. Istnieje w praktyce czy w poczekalni

Koordynator onkologiczny powinien być zawodem medycznym (WYWIAD)

Karta DiLO – przepustka do szybkiej diagnozy onkologicznej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTrudności w ojcostwie a stosowanie przemocy rodzicielskiej – analiza przypadku
Następny artykułForspoken – sprawdzamy grę w wersji na konsolę PlayStation 5. Ten tytuł raczej nie zdobędzie ogromnej rzeszy fanów