A A+ A++

Konsekwencje zamknięcia elektrowni jądrowej Fessenheim we Francji

26.02.2020r. 10:33


Francuski koncern energetyczny EDF odłączył najdłużej działający energetyczny blok jądrowy we Francji – Fessenheim 1 – od sieci elektroenergetycznej, kończąc tym samym 42-letni okres produkcji energii elektrycznej. Zamknięcie jednego bloku nie niesie większych konsekwencji we francuskim systemie elektroenergetycznym, ale wraz planowanym wyłączaniem kolejnych mogą pojawić się problemy.


Jednostka zgodnie z planem została wyłączona o 2 nad ranem 22 lutego. Rozpoczęto przygotowania do otwarcia zbiornika reaktora i wyładunku paliwa. Zamknięcie bloku nr 2 zaplanowano na 30 czerwca.

Energia jądrowa zapewnia prawie 75 proc. krajowej produkcji energii elektrycznej, ale były prezydent Francji Francois Hollande zapowiedział, że zamierza ograniczyć jej udział w krajowym bilansie wytwarzania energii elektrycznej do 50 proc. do roku 2025 i zamknąć EJ Fessenheim do końca swojej pięcioletniej kadencji upływającej w maju 2017 r. W czerwcu 2014 r. jego rząd ogłosił, że moc zainstalowana w elektrowniach jądrowych zostanie utrzymana na obecnym poziomie 63,2 GWe i będzie stanowić do 50 proc. całkowitej produkcji energii elektrycznej kraju do 2025 r. Francuska polityka transformacji energetycznej na rzecz zielonego wzrostu, przyjęta w sierpniu 2015 r., nie wzywała do wyłączania żadnych obecnie działających reaktorów jądrowych, ale wynikało z niej, że EDF będzie musiał zamknąć starsze reaktory, aby wprowadzić nowe do sieci.

EDF rozpoczął budowę jednostki EPR 1650 MWe w Flamanville w grudniu 2007 r. i pierwotnie planowano rozpoczęcie jej działalności komercyjnej w 2013 r. Załadunek paliwa do rdzenia Flamanville EPR – którego testy na gorąco zakończono w ubiegłym tygodniu – jest obecnie planowany na koniec 2022 r.

Prezydent Emmanuel Macron obiecał uszanować decyzję Hollande’a. Powiedział jednak, że redukcja w energetyce jądrowej musi postępować w takim tempie, aby kraj mógł zachować suwerenność energetyczną. W przemówieniu w Pałacu Elizejskim w listopadzie 2018 r. Macron zapowiedział, że do 2035 r. zamkniętych zostanie 14 reaktorów jądrowych z serii o mocy 900 MWe oraz na początku 2020 r. elektrownia Fessenheim, zlokalizowana w pobliżu niemieckiej granicy.

Zgodnie z projektem ustawy o energii i klimacie, przedstawionym w maju ubiegłego roku Francja opóźni o 10 lat planowane zmniejszenie do 50% udziału energii jądrowej w bilansie energii elektrycznej z obecnego celu w 2025 r. na rok 2035 r.

EDF wystąpił pod koniec września do organu ds. bezpieczeństwa jądrowego Autorité de Sûreté Nucléaire (ASN) oraz do ministra ds. przemian ekologicznych i solidarnościowych, Elizabeth Borne, o zgodę na zamknięcie dwóch reaktorów wodnych ciśnieniowych (PWR) o mocy 880 MWe w EJ Fessenheim, które rozpoczęły pracę odpowiednio w 1977 r. i 1978 r. Przed złożeniem wniosku o wycofanie reaktorów z eksploatacji EDF podpisał umowę z rządem, zgodnie z którą państwo zrekompensuje koncernowi utratę zysków.

Pierwsza transza – szacowana na łączną kwotę około 400 mln euro – obejmie przewidywane wydatki związane z zamknięciem EJ Fessenheim. Obejmą one takie koszty, jak przekwalifikowanie personelu, likwidacja elektrowni, podatek od obiektu jądrowego i koszty pooperacyjne. Kolejne płatności będą dokonywane w celu pokrycia utraty dochodów operacyjnych EDF do 2041 r. Zostanie to ustalone na podstawie cen rynkowych i wielkości produkcji energii elektrycznej w reaktorach 900 MWe w tym okresie.

Krajowy operator sieci elektroenergetycznej RTE zakomunikował w ubiegłym tygodniu, że nie spodziewa się, aby zamknięcie obu jednostek Fessenheim w tym roku wpłynęło na bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej we Francji, pomimo opóźnienia w uruchomieniu EPR Flamanville.

“Zamknięcie to będzie zrównoważone uruchomieniem bloku gazowo-parowego w elektrowni Landivisiau, rozwojem energii odnawialnej i uruchomieniem dwóch połączeń transgranicznych z Wielką Brytanią i Włochami”, powiedział przedstawiciel RTE.

Zauważył jednak, że od 2022 r., po zamknięciu pozostałych francuskich elektrowni węglowych i w przypadku niepowodzenia w uruchomieniu EPR Flamanville, konieczna będzie dodatkowe ostrożność i obserwacja sytuacji w zakresie bezpieczeństwa dostaw energii elektycznej.

“Wątpliwości budzi zasadność zamknięcia niskoemisyjnego źródła energii w obliczu zagrożenia klimatycznego”, powiedziała w Le Monde Valérie Faudon, dyrektor zarządzająca Francuskiego Towarzystwa Energii Jądrowej. “W Europie wciąż bardzo zależnej od elektrowni opalanych węglem i gazem, wydaje się, że decyzja o zamknięciu alzackiej elektrowni, która doprowadzi do wzrostu emisji CO2, opiera się na przestarzałej wizji ekologii”.

Dyrektor zauważyła: “Elektrownia Fessenheim emituje 6 g CO2 / kWh, podczas gdy po drugiej stronie Renu niemiecki system elektroenergetyczny emituje ponad 400 g CO2 / kWh. Produkcja elektrowni Fessenheim nie zostanie zastąpiona energią odnawialną, która jest już traktowana priorytetowo przez sieć, ale raczej przez produkcję francuskich lub zagranicznych elektrowni opalanych gazem”.

Warto odnotować, że wraz z zakończeniem pracy EJ Fessenheim Niemcy uruchamiają nową elektrownię opalaną węglem w Datteln. Zamknięcie zakładu w Fessenheim doprowadzi, zgodnie z wstępnymi szacunkami, do dodatkowych emisji około 10 milionów ton CO2 rocznie, co odpowiada emisji miasta takiego jak Glasgow w Szkocji. Zamkniecie elektrowni wywołuje także niepokoje społeczne w regionie, który już cierpi z powodu dezindustrializacji i gdzie prawie 5 tys. osób jest ekonomicznie zależnych od elektrowni.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWjechał do rowu na S22. Chciał uniknąć zderzenia z gołębiem
Następny artykułMiędzyszkolny konkurs historyczny w PSP w Mokrzyskach