A A+ A++
  • Od 1 stycznia 2021 przywrócono 30-dniowy termin zgłoszenia nabycia pojazdu lub jego rejestracji, w przypadku pojazdów sprowadzonych.
  • W tym drugim przypadku dotrzymanie terminu bywa nierealne, bo wydziały komunikacji sparaliżowane są przez handlarzy.
  • Rząd wydłużył termin do 60 dni, ale nie ma pewności czy to coś zmieni.

W czasie pandemii wydłużono termin rejestracji zakupionego pojazdu do 90 dni, co pozwoliło w miarę komfortowo rozładować kolejki. Niestety, wielu kierowców mylnie odczytuje przepis dotyczący zgłoszenia nabycia, uznając że w każdym przypadku mowa jest o zarejestrowaniu pojazdu. Znaczna część nabywców nie korzysta również z możliwości zgłoszenia nabycia przez internet.

Tymczasem obowiązek rejestracji w terminie 30 dni dotyczy tylko osób, które sprowadziły używany pojazd z UE. Nawet podczas lockdownu, kiedy obowiązywał 90-dniowy termin, załatwienie formalności związanych z rejestracją takiego pojazdu nie było zadaniem łatwym. Kiedy z początkiem tego roku, przywrócono 30-dniowy termin zgłoszenia, kierowcy znów zaczęli ustawiać się w długich kolejkach. W połączeniu z nadal aktywnymi ograniczeniami obsługi w urzędach, spowodowało to ogromny chaos. W efekcie wiele osób otrzymało 1000-złotowe kary za spóźnienia, choć wina nie leżała po stronie nabywców, a wydziałów komunikacji, które nie były w stanie sprostać ilości zgłaszanych spraw.

Z początkiem miesiąca termin zgłoszenia nabycia lub rejestracji (dla pojazdów sprowadzonych z UE) wydłużono do 60 dni. Czy to coś da? Mało prawdopodobne. Za większość sprowadzanych do Polski pojazdów odpowiadają handlarze, dla których obowiązek rejestracji w tak krótkim czasie to ogromny kłopot. Kłopot, z którym muszą się mierzyć także urzędy, zmuszone do niepotrzebnych często rejestracji, dokonywanych tylko po to by nie płacić kary.

Jest to także problem dla nabywców sprowadzanych pojazdów. Rzadko zdarza się, by komuś udało się kupić motocykl lub samochód tuż po jego przywiezieniu do Polski. Z reguły pojazd taki stoi dwa-trzy tygodnie, co oznacza, że potencjalny nabywca ma zaledwie tydzień na jego rejestrację, czasem jeszcze mniej. Wydłużenie terminu rejestracji dla sprowadzonych pojazdów do 60 dni niewiele zmieni – prawdopodobnie tylko nieco złagodzi kolejki w urzędach.

Przeczytaj także: gdzie i jak zgłosić nabycie pojazdu?

Jak zgłosić kupno pojazdu przez internet

Zgłoszenie zakupu motocykla lub samochodu przez internet wymaga posiadania Profilu Zaufanego. Po zalogowaniu wybieramy opcję Usługi dla Obywatela, a następnie Kierowcy i Pojazdy – rejestracja pojazdu. System poprosi o następujące dane:

  • dane zakupionego pojazdu: marka, typ (jeśli jest), model,
  • numer identyfikacyjny (numer VIN albo numer nadwozia, podwozia, ramy),
  • dotychczasowy numer rejestracyjny,
  • dane poprzedniego właściciela,
  • skan lub zdjęcie dokumentu potwierdzającego prawo własności pojazdu – umowę kupna-sprzedaży, umowę darowizny pojazdu, fakturę.

Wszystkie dokumenty muszą być przygotowane w formie plików w formacie jpg lub pdf. Najprościej zrobić im dokładne i wyraźne zdjęcia telefonem.

Zgłoszenie kupna motocykla lub samochodu przez internet jest bezpłatne. Wszelkie koszty poniesiesz dopiero podczas rejestracji. W przypadku motocykla będzie to:

  • 40 zł za tablice rejestracyjne zwyczajne,
  • 54 zł za dowód rejestracyjny
  • 13,50 zł za pozwolenie czasowe
  • 12,50 zł za nalepkę legalizacyjną
  • 1,50 zł za opłatę ewidencyjną.

Łącznie 121,50 zł. Istnieje możliwość pozostawienia dotychczasowej tablicy, pod warunkiem, że pochodzi ona z tego samego powiatu, jest niezniszczona i aktualna (biała z czarnymi znakami). Wówczas całkowity koszt rejestracji wyniesie 81 zł.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŁódź. Zabójstwo w Parku na Zdrowiu. Policja publikuje wizerunki świadków i prosi o kontakt
Następny artykułIoniq 5 – elektryczna rewolucja po koreańsku