A A+ A++

Piłkarzy, którzy po 40-stce utrzymują lub utrzymywali się na najwyższym, światowym poziomie, można policzyć na palcach jednej ręki. Z pewnością do tego grona zaliczymy chociażby Zlatata Ibrahimovicia czy Cristiano Ronaldo, który za kilka miesięcy będzie świętował 40. urodziny. Aż trudno uwierzyć, że podczas mistrzostw Europy w Niemczech o sile reprezentacji Portugalii stanowił 41-letni Kepler Laveran Lima Ferreira znany jako Pepe, którego Roberto Martinez umieszczał w praktycznie każdym spotkaniu od pierwszej minuty.

Zobacz wideo Kiedrowski: Pokolenie Z nie interesuje się sportem. Dla nich jest marginesem

Pepe kończy karierę. Wystarczy spojrzeć na te liczby. Absolutna legenda

Portugalski defensor nie zagrał tylko w grupowym spotkaniu z Gruzją. Oprócz tego nawet w dogrywkach prezentował się doskonale. Niedługo po zakończeniu Euro 2024 stwierdził jednak, że nastał odpowiedni czas na zakończenie kariery, o czym poinformował w mediach społecznościowych. I to w jaki sposób! Na YouTube pojawił się półgodzinny materiał, w którym podsumował swoją piłkarską drogę.

Przygodę z piłką Pepe rozpoczynał w 2001 roku w młodzieżowej drużynie Corinthians. Mało kto wie, że urodził się w Brazylii. Następnie przeniósł się do portugalskiego Marítimo, skąd trzy lata później za dwa miliony euro wykupiło go FC Porto. Tam wrócił po pięknych dziesięciu latach spędzonych w Realu Madryt. “Królewscy” w 2007 roku zapłacili za niego aż 30 milionów euro.

W hiszpańskim klubie Pepe rozegrał aż 334 mecze, stając się absolutną legendą. Z Realem zdobył m.in. trzy krajowe mistrzostwa oraz tyle samo pucharów Ligi Mistrzów. Biorąc pod uwagę spotkania we wszystkich drużynach, Portugalczyk wychodził na boisko aż 878 razy! Po odejściu z madryckiej ekipy w 2017 roku przeszedł do tureckiego Besiktasu. W grudniu 2018 roku pozostał bez klubu i wydawało się, że już wtedy może zakończyć karierę. Nic bardziej mylnego!

Już w styczniu 2019 roku wrócił do wspomnianego Porto, gdzie również ma status legendy. I właśnie jako piłkarz tego zespołu 41-letni Kepler Laveran Lima Ferreira na początku sierpnia br. ogłosił, że zawiesza buty na kołku. Z pewnością wielu kibiców zapamięta go z bandyckich przewinień, jednak inni nigdy nie zapomną świetnych interwencji i boiskowej zadziorności. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUkraina zaatakowała Rosję. Jest stanowisko Komisji Europejskiej
Następny artykuł“Kiedyś, gdy przywozili 30-latka z zawałem, to się wszyscy zbiegali. Teraz już nie ma sensacji”