Stagnacja pracy w biurze
Atmosfera w wielu firmach staje się coraz bardziej nerwowa, bo przyspiesza proces „optymalizacji zatrudnienia”. A wysoki jednomiesięczny spadek średniej płacy sugeruje, że w pierwszej kolejności firmy pozbywają się najlepiej zarabiających pracowników. Następuje czyszczenie kominów płacowych, czyli głównie 40-, 50-letnich korporacyjnych weteranów.
Czytaj także: Bloger finansowy o najlepszych strategiach inwestycyjnych. “Nie chodzi o wyczucie rynku, ale o czas na rynku”
To oni są dziś najbardziej zagrożeni zwolnieniami albo przynajmniej perspektywą pogodzenia się ze stagnacją zarobków. Pierwsze uderzenie poszło w spółki produkcyjne, które w ten sposób reagują na spadające zamówienia z rynków eksportowych w Europie. To jedynie zapowiedź tego, czego w dalszej kolejności mogą spodziewać się dobrze opłacane białe kołnierzyki praktycznie w każdym wieku.
Niedługo zacznie się czas żniw AI. Wykorzystanie sztucznej inteligencji staje się nowym Świętym Graalem korporacji, które rozumieją, że bez tego nie utrzymają swojej konkurencyjności. Dlatego na całym świecie trwa dziś wyścig na adaptowanie tych rozwiązań dla swoich potrzeb.
W niektórych sektorach gospodarki takie zwolnienia już się zaczęły (producenci oprogramowania, centra usług wspólnych), w innych mogą być kwestią miesięcy lub najbliższych lat. Jedno jest pewne: wiele zawodów biurowych i kreatywnych po prostu zniknie, bo przestaną być potrzebne. Przeżyjemy to, co wcześniej przerobili pracownicy globalnych korporacji w Europie Zachodniej czy USA. W którymś momencie ich praca zaczęła być outsourcowana do centrów usług wspólnych (BPO) i przejmowana przez wykonujących ją taniej Polaków w Krakowie albo Hindusów w Bangalore.
Czytaj także: … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS