– Złośliwość i zawiść ludzka nie ma granic. Uwielbiam kwiaty, ale mam coraz mniejszą motywację do ich sadzenia i doglądania ogródka. Co wychodzę do altany, to widzę nowe zniszczenia. Połamane gałęzie, rośliny wyrwane z korzeniami. Nic nie pomaga, ani prośba, ani groźba. Po tym, jak zaczęłam wzywać policję, zaczęły się wyzwiska. Czasem słyszę za sobą wulgaryzmy. Myślę, że straty idą już w setki złotych, no bo przecież te rośliny kosztują. Czasem widzę, że ktoś na mojej działce przesiadywał, palił, pił alkohol, ale co mogę zrobić – mówi zrezygnowana kobieta.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS