Najpierw oddajmy cesarzowi, co cesarskie. Doceniam zaangażowanie wiceprezydenta Michała Sztybla. Rozumiem, że jako „chłopak wychowany na bydgoskim blokowisku”, jak sam powiedział o sobie podczas wczorajszej (27 maja) sesji rady miasta, podchodzi do sprawy honorowo i emocjonalnie. Wierzę, że jak wyznał, nawet z małżonką lustruje miejsca, w których zalegają odpady. Sam czasami wybieram na spacery z rodziną miejsca, które później opisuję w artykułach.
Chylę czoła przed radnymi – tak rządzącej KO, jak i, co podkreślił nawet Sztybel, PiS-u – którzy objeżdżają osiedla w celu wyszukiwania nieprawidłowości. Szanuję determinację Eryka Dominiczaka z Metropolii Bydgoskiej, wymienionego zresztą przez wiceprezydenta, który z benedyktyńską cierpliwością dokumentuje uchybienia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS