A A+ A++

Felieton radnej miejskiej Aleksandry Sigillewskiej.

Kompleksowego rozwiązania nadal brak!

Pomysły, które w ostatnim czasie wyciągane są jak królik z kapelusza przez rządzących Augustowem, zaskakują i rozczarowują. Przykładem może być budowa dziwacznego skweru na Zarzeczu zamiast parku ekologicznego, o który prosili mieszkańcy, czy też projekt tzw. zagospodarowanie Rynku Zygmunta Augusta.

Rynek Zygmunta Augusta wraz z zabytkowym parkiem czeka na rewitalizację od lat. Trudno nie zauważyć, że istotnym elementem tego miejsca jest również niszczejąca siedziba Centrum Informacji Turystycznej, czyli budynek nazywany Atolem.

Na rewitalizację zabytkowych parków miasta pozyskują unijne środki w milionach złotych, czego przykładem może być choćby Supraśl. Park w Supraślu objęty jest nadzorem konserwatora zabytków, dlatego na przeprowadzenie prac trzeba było uzyskać pozwolenie Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Po rewitalizacji ma zyskać wygląd dawnego przyklasztornego ogrodu ojców Bazylianów z podziałem na część reprezentacyjną, na której odbywać się będą uroczystości związane z celebrowaniem świąt państwowych oraz miejskich, a także na część rekreacyjną z tężnią, wiatą z zaciszem czytelniczym z półką wypełnioną dobrą lekturą i nowym układem ukwieconych alejek parkowych. Całkowita wartość projektu sięga aż 4 mln złotych, z tego dofinansowanie unijne to prawie 3,2 miliona złotych.

Mieszkańcy i radni wielokrotnie pisali do burmistrza oraz mediów o fatalnym stanie parku, zanieczyszczonych ławkach, suchej trawie, połamanych gałęziach drzew, starych gazonach z wyschniętymi już roślinami. Pojawiały się też projekty z budżetu obywatelskiego na zagospodarowanie parku. Burmistrz na moją interpelację w maju 2019 roku odpisał, że niestety park nazwany Ogrodem Saskim jest zabytkowy i nie da się nic zrobić.

Nagle i niespodziewanie, bez uprzedniej dyskusji na początku tego roku temat zagospodarowania Rynku Zygmunta Augusta pojawił się jako zadanie w budżecie wraz z niepokojąco małą kwotą.

Przez zagospodarowanie rynku burmistrz rozumie modernizację wąskiego pasa placu z kostki granitowej. Nie będzie kompleksowej rewitalizacji, a zamiast tego planowane jest przeznaczenie pół miliona złotych na 19 drzew, 12 ławek, 8 koszy oraz kwietne rabaty. To nie rozwiąże problemu braku toalet czy niszczejącego budynku dawnego Centrum Informacji Turystycznej. Zanieczyszczone ławki jak były, tak dalej pozostaną. Jakie funkcje zyska rynek po tej modernizacji? Idąc drogą innych miast należało raczej przygotować projekt rewitalizacji całego rynku wraz z parkiem i Atolem.

Czy takie działanie nie jest po prostu szastaniem pieniędzmi augustowskiego podatnika? Za każdym razem kiedy radni opozycji zgłaszali wnioski o realizację konkretnych inwestycji, słyszeli od burmistrzów, że realizacja nastąpi w momencie pozyskania środków zewnętrznych. Wymóg ów, jak widać, nie ma zastosowania do projektów i planów mających swe źródło w otoczeniu aktualnie rządzących.

Aleksandra Sigillewska

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWarto usłyszeć te słowa prezesa Glapińskiego: trwa wojna
Następny artykułNIEPORĘT. Jeszcze więcej ścieżek rowerowych