A A+ A++

Szczypiorniści Azotów Puławy zafundowali swoim fanom kolejny dreszczowiec. Po ubiegłotygodniowej batalii i minimalnej porażce z faworytem PGNiG Superligi Łomżą Vive Kielce, puławianie wybrali się do Płocka, by rozegrać spotkanie z tamtejszą Wisłą.

Początek meczu był dość wyrównany. Obie drużyny nie ustrzegły się błędów, żadna z nich nie potrafiła zdobyć większej przewagi. Inicjatywa należała jednak do płocczan, którzy na koniec pierwszej części prowadzili 13:10.

Drugą połowę puławianie rozpoczęli wręcz piorunująco. W jej pierwszych 10 minutach aż 7 bramek padło łupem azotowców, podczas gdy wiślacy z Płocka zanotowali zaledwie dwa trafienia. Później jednak gospodarze otrząsnęli się i pojedynek znów zrobił się bardzo zacięty. Podobnie jak przed tygodniem emocje czekały kibiców do samego końca. Na dwie minuty przed końcem na tablicy wyników widniał remis, ostatnie trafienie w regulaminowym czasie gry należało jednak do „nafciarzy”. Azoty Puławy ponownie poniosły minimalną porażkę 26:27. Najwięcej goli dla Azotów – po 5 – rzucili Dawid Dawydzik i Andrii Akimenko.

Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy 27:26 (13:10)

Azoty: Bogdanow, Zembrzycki, Borucki – Akimenko, Dawydzik, Bachko, Jarosiewicz, Jurecki, Przybylski, Rogulski, Zivković, Łangowski, Kowalczyk

Foto KS Azoty Puławy
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚciana wschodnia pod kryptonimem „Osłona-21”
Następny artykułWisła Płock minimalnie lepsza od Azotów