A A+ A++

Nowy tydzień na rynku ropy naftowej rozpoczął się od delikatnej zwyżki. Cena tego surowca dotarła do najwyższych poziomów od trzech tygodni ze względu na oczekiwania dotyczące mniejszej podaży oraz większego popytu na rynku ropy naftowej. W kwestiach podażowych na nowo przypomniała o sobie Libia. Kraj ten już od ponad dekady (a dokładniej, od tzw. arabskiej wiosny z 2011 r.) jest rozdzierany wewnętrznymi walkami i konfliktami o władzę, a w ostatnich latach o wpływy rywalizują oficjalny rząd w Trypolisie oraz samozwańcze władze, posiadające kontrolę nad wschodnią częścią tego kraju.

Niestabilność polityczna przekłada się na chaos związany z produkcją i eksportem ropy naftowej. O ile możliwości wydobywcze Libii pozwalają teoretycznie na produkcję około 1,6 mln baryłek ropy dziennie, to faktyczne wydobycie w ostatnich latach potrafiło się wahać pomiędzy milionem baryłek a zaledwie nieco ponad 200 tysiącami baryłek dziennie.

Wczoraj libijska National Oil Company (NOC) poinformowała o kolejnej fali zaburzeń produkcji i transportu ropy naftowej oraz wprowadziła stan force majeure (tzw. siły wyższej) na dostawy tego surowca. NOC zapowiedziała, że nie jest w stanie zapewnić dostaw ze swojego największego pola naftowego, Sharara, a jeszcze w niedzielę informowała o zamknięciu innego pola, El Feel. Niemożliwe jest także dotrzymanie zobowiązań związanych z eksportem ropy z terminalu Zueitina.

Pomijając kwestie związane z podażą ropy naftowej, na uwagę zasługują także nadzieje na wyższy popyt na ropę naftową. Są one związane z przygotowaniami Chin do zdjęcia niektórych lockdownów, w tym tych związanych z aktywnością zakładów przemysłowych w rejonie Szanghaju.

Powyższe informacje nie zmieniają faktu, że kluczowym czynnikiem, decydującym o cenach ropy naftowej w kolejnych miesiącach, będą roszady produkcyjne i handlowe, związane z wojną w Ukrainie. Na razie rezygnacja krajów Europy z rosyjskiej ropy naftowej wydaje się odległym scenariuszem (a to właśnie ten scenariusz mógłby istotnie pozytywnie wpłynąć na ceny ropy), aczkolwiek państwa europejskie oficjalnie pracują nad zapewnieniem sobie dostaw ropy z innych części świata.

PSZENICA

Jakość pszenicy w USA najniższa od 1996 r.

Notowania pszenicy już od dwóch tygodni systematycznie rosną – a obecnie zaczynają one nowy tydzień od zwyżki. Cena tego zboża w Stanach Zjednoczonych oscyluje obecnie w okolicach 11,35-11,40 USD za buszel.

Już od półtora miesiąca największy pozytywny wpływ na ceny pszenicy ma sytuacja w Ukrainie – bowiem rejon Morza Czarnego (zarówno Ukraina, jak i Rosja) jest kluczowy z punktu widzenia eksportu pszenicy na globalnym rynku. Sytuacja w Ukrainie nadal jest trudna, jednak w tym tygodniu uwagę inwestorów przyciągają również dane ze Stanów Zjednoczonych.

Amerykański Departament Rolnictwa (USDA) podał bowiem wczoraj, że jedynie 30% uprawianej w tym kraju pszenicy ozimej jest dobrej lub bardzo dobrej jakości. To wynik o 2 punkty procentowe niższy niż w poprzednim tygodniu – a jednocześnie jest to najniższy wynik dla tego okresu w roku od 1996 r. Przyczyną tak niskiego odczytu są susze w centralnej części USA.

W ciągu ostatnich kilku dekad publikacji danych na temat jakości zbóż przez USDA, jedynie trzy razy w tym okresie zdarzyły się odczyty wynoszącej 30% lub mniej (dwa razy w latach 80. oraz w 1996 r.). Natomiast ostatni raz podobnie trudna sytuacja była w 2018 r., kiedy to odczyt wyniósł 31%.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJoao Felix nie zagra do końca sezonu
Następny artykułWebinarium dla osób starszych na temat zagrożeń w Internecie