Kluby sportowe warte miliardy. Ranking najcenniejszych

Chętnych na zakup klubu sportowego nie brakuje

Najlepsze kluby pozostają odporne na pandemię – pokazuje to przykład New York Mets, klubu należącego do Freda Wilpona. Ten wicelider na rynku baseballowym pod względem wartości został wystawiony na sprzedaż w lutym po dwóch dekadach bycia w rękach Wilpona. To może być największa transakcja w tej dyscyplinie od ośmiu lat.

A trudno ich nazwać perłą w koronie – Wilpon niechętnie podnosił pensje zawodnikom w porównaniu z resztą ligi, co sprawiło, że Metsi ostatnio wygrali World Series w 1986 roku i stan finansów nie był najlepszy na długo przed tym, jak koronawirus doprowadził do odwołania większości sezonu, co spowodowała odcięcie wpływów ze sprzedaży stadionowej.

Mimo to nie brakuje chętnych na zakup. W tym gronie wymienia się między innymi tytana funduszy hedgingowych Steve’a Cohena czy guru branży private equity Josha Harrisa – któryś z nich najprawdopodobniej wyłoży ponad 2 mld dol., bo właśnie co najmniej tyle wartych jest 57 klubów sportowych. A dekadę temu był tylko jeden, który zbliżał się do tej granicy – mianowicie Manchester United, który był najcenniejszym klubem na świecie w 2010 roku, wycenianym wtedy na 1,83 mld dol.

Teraz tę pozycję piastują Dallas Cowboys, stając na czele rankingu 50 najcenniejszych klubów sportowych po raz piąty z rzędu z wyceną na poziomie 5,5 mld dol. To pozwoliło wyprzedzić New York Yankees, których wartość szacujemy na 5 mld dol. Dla właściciela kowbojów Jerry’ego Jonesa oraz rodziny Steinbrennerów z Nowego Jorku to jednak tylko zysk na papierze. Tylko jeden klub spośród 35 największych zmienił właściciela w ostatniej dekadzie – stało się tak w przypadku Los Angeles Dodgers, występujących w lidze baseballowej (MLB). To wyjaśnia dlaczego nabycie Metsów, którzy są dopiero na 41. pozycji w rankingu z wyceną na poziomie 2,4 mld dol., stało się taką okazją.

– Nie brakuje miliarderów, którzy chcieli wejść w biznes sportowy – mówi Sal Galatioto, którego firma inwestycyjna przeprowadzała transakcje dla Chicago Cubs, Golden State Wariors czy Philadelphia 76ers. – Ale chętni muszą zapłacić z nawiązką. Kupują bowiem nie tylko sprawozdania finansowe, ale także bezcenną markę – dodaje.

NFL na topie, dzięki prawom telewizyjnym

Futbol amerykański (NFL) cały czas dominuje w rankingu, choć kluby z ligi koszykówki (NBA) przeciętnie zwiększyły wartość w ostatniej dekadzie sześciokrotnie – to więcej niż w jakiejkolwiek innej amerykańskiej lidze. Drużyny NFL zajmują 27 miejsc w rankingu, co jest odbiciem nie tylko olbrzymich stadionów, ale przede wszystkim wartości praw telewizyjnych. Na 100 najlepiej oglądanych telewizyjnych transmisji w 2019 aż 88 to były wydarzenia sportowe, a 73 to mecze NFL. Obecnie prawa do pokazywania NFL kosztują 6,5 mld dol. rocznie, a liczba ta ma się zwiększyć dwukrotnie w kolejnym kontrakcie – twierdzi konsultant mediowy Lee Berke z LHB Sports. Telewizja Fox, aby pokazywać ligę, wycofała się z pokazywania US Open w golfie – ma to pomóc w zebraniu odpowiedniej sumy.

Druga jest koszykarska NBA – z której do rankingu trafiło dziewięć klubów, w tym trzy do pierwszej piątki (New York Knicks – 4,6 mld. dol., Las Angeles Lakers – 4,4 mld dol., Golden State Wariors – 4,3 mld dol.). Czołówkę ścigają Brooklyn Nets po tym jak w 2019 roku przejął ich miliarder z Alibaby Joe Tsai za 3,3 mld dol. (za całą kwotę kupił nie tylko klub, ale także prawa do zarządzania Barclays Center).

W pierwszej dziesiątce znalazł się w tym roku trzy europejskie kluby piłki nożnej – najwyżej Real Madryt z wyceną 4,2 mld dol. To tyle samo co w zeszłym roku, ale za mało, aby utrzymać swoją trzecią pozycję z zeszłego roku (obecnie 6. miejsce).

Nie ma za to w rankingu żadnego klubu hokejowego, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę jak często kluby te zmieniają właścicieli – przykładowo klub Arizona Coyotes został sprzedany pięć razy w ciągu ostatnich 15 lat.

Sytuacja w sporcie się pogarsza, gdy patrzymy coraz niżej w rankingu. Udziały mniejszościowe są sprzedawane z dyskontem sięgającym 20 proc. lub więcej w porównaniu do udziałów kontrolnych, zwłaszcza gdy wspólnicy chcą je sprzedać w poszukiwaniu gotówki na ratowanie innych biznesów w związku z pandemią COVID-19. Wiele mniejszych klubów baseballowych jest na krawędzi upadku – start-up XFL Vince’a McMahona upadł chwilę po zawieszeniu sezonu w marcu.

Restrykcje związane z pandemią nie były dobre dla żadnego właściciela klubu, ale ci, kontrolujący czołowe marki, nie wydają się szczególnie dotknięci. Kowboje przynieśli swojemu właścicielowi 420 mln dol. zysku operacyjnego w 2018 roku. To rekord – średnia dla NFL wynosi 102 mln dol., co sprawia, że właściciele rzadko się zmieniają, a przeciętny okres posiadania klubu wynosi cztery dekady. W ciągu ostatnich pięciu lat, tylko jeden klub zmienił właściciela, co sprawia, że popyt nie może zostać zaspokojony.

– To może potrwać nawet 30 lat – mówi Galatioto, który zna co najmniej pół tuzina miliarderów, którzy by chcieli kupić klub sportowy. – Ta rzadkość utrzymuje wyceny w górze – dodaje.

50 najcenniejszych klubów sportowych 2020

Reakcja

0%0Pozytywnie0%0Neutralnie 0%0Negatywnie

Twoje emocje

0%0Lubię to!

0%0Super0%0Ekscytujący 0%0Ciekawy0%0Smieszny0%0Smutny0%0Wściekły0%0Przerażony0%0Szokujący0%0Wzruszający0%0Rozczarowany0%0Zaskoczony

Co sądzisz?

0%0Prawda0%0Manipulacja0%0Fake news

0

0Ulub

Oryginalne źródło ZOBACZ