A A+ A++

Koniec z zaliczaniem przeglądów jako zwykłą kaszkę z mlekiem. Od 1 września 2022 r. mają obowiązywać nowe przepisy o kontroli technicznej pojazdów. Diagnosta będzie robił zdjęcia auta, a spóźnienie się z przeglądem będzie karane.

Jeśli nie będzie opóźnień, to 1 września 2022 r. będzie pierwszym dniem działania nowego systemu kontroli stanu technicznego aut w Polsce. Zmiany mają uszczelnić system, któremu dziś, według powszechnej opinii, daleko do ideału. W praktyce będzie to oznaczało, że większa liczba kierowców spotka się z odmową przybicia pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Technik diagnosta zrobi zdjęcie i sprawdzi stan licznika oraz wpisze informacje dotyczące daty i godziny wykonania usługi. Zdjęcia mają być przechowywane przez stację kontroli pojazdów przez pięć lat. Ciekawostka: w Polsce w 2021 r. negatywny wynik badania dotyczył jedynie 2,26 proc. pojazdów. Dla porównania w Niemczech odsetek ten to ok. 16 proc. pojazdów kontrolowanych. Dodatkowo chodzi o wykluczenie procederu polegającego na podbijaniu dowodu rejestracyjnego pojazdu, który nawet nie pojawił się na stacji kontroli pojazdów. Niestety takie zdarzenia mają miejsce, a zdaniem części właścicieli stacji kontroli pojazdów stały się nawet stałym elementem funkcjonowania tych przedsiębiorców, którzy na łamaniu przepisów zarabiają.

Lepiej się nie spóźniać

Według oficjalnych danych ok. 22 proc. zarejestrowanych w Polsce pojazdów nie ma aktualnego przeglądu. By to zmienić, nowelizacja przewiduje wprowadzenie dodatkowej opłaty, którą będzie musiał zapłacić każdy, kto z przeglądem spóźni się o więcej niż 30 dni. W takiej sytuacji trzeba będzie zapłacić dwukrotnie więcej niż za zwykłe badanie. Sankcji unikną posiadacze pojazdów, dla których termin ten upłynął w czasie, gdy auto było czasowo wycofane z ruchu.

Jest kij, będzie i marchewka

Co prawda zapominalscy otrzymają karę, ale zapobiegliwi zyskają. W myśl nowych przepisów kierowca, który pojawi się na stacji kontroli pojazdów do 30 dni przed wyznaczonym terminem przeglądu, otrzyma pieczątkę z datą następnej wizyty określoną na rok od poprzednio wyznaczonej daty. Chodzi o to, by osoby, które wcześniej przeprowadzą badanie np. ze względu na planowany wyjazd czy wypadające święto „nie traciły” dni do następnego badania technicznego.

Czytaj także: Kiedy i ile zapłacimy za plastikowe i szklane butelki?

Ponowne badanie techniczne. Kiedy będziemy mieli takie prawo?

Całkowitą nowością będzie wprowadzenie procedury tzw.  ponownego badania technicznego. Z tej procedury będzie mógł skorzystać każdy, według którego badanie techniczne jego pojazdu zostało przeprowadzone niezgodnie z przepisami prawa. W takim przypadku w ciągu dwóch dni roboczych kierowca będzie mógł wystąpić do dyrektora Transportowego Dozoru Technicznego o przeprowadzenie ponownego badania. Będzie ono przeprowadzone przez tego samego diagnostę co poprzednio, ale przy udziale pracownika TDT. Ten zweryfikuje, czy przegląd był właściwie przeprowadzony. Jeśli w pierwotnym badaniu zostaną wykryte naruszenia, diagnosta wyda nowe zaświadczenie o przejściu badania, a koszt całej procedury ponosi właściciel stacji kontroli pojazdów. Jeśli jednak okaże się, że diagnosta zachował się zgodnie z regułami i nie było nieprawidłowości, koszt dodatkowego badania poniesie właściciel pojazdu.

Kontrole samych stacji

Nowe przepisy zaostrzą też kontrole, jakim poddawane będą same stacje tzw. SKP. W myśl nowelizacji starosta przynajmniej raz w roku będzie musiał sprawdzać warunki lokalowe i sprzętowe stacji kontroli pojazdów działających na jego terenie, a także prawidłowość prowadzenia dokumentacji. W razie wykrycia nieprawidłowości przedsiębiorca będzie musiał liczyć się z karą finansową. Jeśli uchybienia zostaną zauważone również podczas drugiej kontroli, przedsiębiorca zostanie objęty zakazem prowadzenia stacji kontroli pojazdów. Zwiększone będą również wymogi względem osób kontrolujących stacje kontroli pojazdów. Od 1 września 2022 r. na takim stanowisku będą mogły pracować jedynie osoby mające średnie wykształcenie branżowe lub średnie wykształcenie oraz przynajmniej trzyletnią praktykę. Takie same będą minimalne wymogi względem samych diagnostów. Nowe przepisy wprowadzają również względem diagnostów obowiązek wykonywania badań technicznych w zgodzie z określonym przedmiotem, zakresem i sposobem jego przeprowadzania oraz przy użyciu wymaganego wyposażenia pomiarowego. Chodzi o to, by badania były przeprowadzane kompletnie, a nie z pominięciem niektórych, bardziej niewygodnych czynności np. kontroli emisji.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRemont Blichu idzie pełną parą. Sami zobaczcie! [FOTO]
Następny artykułRadni powiatowi też nie chcą spalarni