A A+ A++

Przyszłość należy do samochodów połączonych w sieć i obsługiwanych intuicyjnie. Czy przyjdzie czas, że się do tego przyzwyczaimy? A może to utopia?

Google, Audi, Volvo, BMW, Apple, Bosch – długo by wymieniać marki, które zajmują się rozwiązaniami ułatwiającym obsługę auta bez konieczności odrywania wzroku od drogi. Kiedyś wykorzystywano np. zamontowaną na podsufitce kamerę oraz laserowy skaner, który rozpoznawał ruchy dłoni. Uniesienie ręki w kierunku okna podnosiło szyby do ustalonej wysokości, a przy pomocy ruchów kciukiem można było regulować głośność radia (“prehistoryczny” pomysł Google). Samosterujący samochód jednak zmienia swoje oblicze z roku na rok, a producenci nas – kierowców – coraz bardziej rozleniwiają. Auto bez żadnych przycisków to fantastyka? Już nie. Żyjemy przecież w świecie, gdzie funkcja sterowania gestami zmieniła sposób zarządzania prozaicznymi urządzeniami, na przykład telewizorem, co udowodnił np. Samsung. Telewizor reaguje na ruch rąk, dzięki czemu można zmieniać kanał lub zrobić głośniej jednym prostym gestem. Jeśli wybierasz aplikację, wystarczy zacisnąć dłonie, aby ją uruchomić. W tak wygodny sposób można już serfować po internecie – kursor na ekranie będzie podążał za dłonią.

Pamiętajmy też o modnych swego czasu kontrolerach ruchu takich jak Kinect czy PlayStation Move, robiących spore wrażenie nie tylko na graczach. Szczególnie to pierwsze rozwiązanie wydawało się jak żywcem wzięte z wizji przyszłości, jaką pokazano w filmie “Raport mniejszości”. Z kolei telefony i tablety wyposaża sie w czujniki żyroskopowe oraz akcelerometry.. Typu rozwiązania pomału wkraczają do większości sfer naszego życia, aby zwiększyć naszą wygodę, umilić spędzanie czasu, czy ułatwić obsługę działania urządzeń. I to nam pasuje. Dlaczego więc w motoryzacji czasem drażni?

Przyzwyczajenie drugą naturą to jedno, ale wygoda np. sterowania temperaturą, czy siłą nawiewu, to drugie. Prozaiczna czynność, która została przez producentów chwilowo skierowana na niewłaściwe tory – przerzucono te funkcje do ekranu dotykowego, przez co musimy wyszukać odpowiednie menu odrywając wzrok od drogi, a następnie kilka razy kliknąć, aby np. obniżyć temperaturę o kilka stopni. No chyba, że skomunikujemy się z autem głosowo, ale ten system ma w miarę dopracowany jedynie Mercedes.

Sterowanie gestami ma jednak przyszłość, gdy tylko zostanie dopracowane. To już nie jest żadne science fiction, a realne rozwiązanie, rozumiejące gesty ręki i wykonujące odpowiednie polecenia. Możliwe jest zarządzanie wyświetlanymi informacjami i funkcjami bez dotykania jakiegokolwiek ekranu. Przesunięcie ręką w kierunku przedniej szyby powoduje zamknięcie rozsuwanego dachu, po wykonaniu ruchu ręką w odwrotnym kierunku dach się otwiera. Sterowanie gestami może być wykorzystywane także do regulacji siedzeń. Już powstają samochody, w których człowiek i maszyna tworzą interaktywną całość. MirrorLink (odzwierciedlenie ekranu naszego telefonu na ekranie samochodowym), Android Auto (Google) i CarPlay (Apple) umożliwiają połączenie systemy multimedialnego z różnymi modelami smartfonów. Można korzystać z ulubionej nawigacji (te samochodowe pozostawiają często wiele do życzenia), mając możliwość wyświetlania większości interesujących nas miejsc np. na … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzy Polacy wyszkolili puczystów?
Następny artykułNowy szef i porządki w PO w Poznaniu. Przewodniczący klubu radnych KO opuszcza stowarzyszenie Jaśkowiaka