A A+ A++

Po tragedii na przejściu dla pieszych przy ul. Jesionowej, gdzie jadący audi 48-letni mężczyzna potrącił 62-letnią rowerzystkę, dwaj miejscy radni zaproponowali zmiany mające poprawić bezpieczeństwo na ulicach stolicy województwa.

Kamil Suchański z klubu Bezpartyjnych i Niezależnych domaga się rozwiązania – można go nazwać doraźnym – by przejścia dla pieszych pomalować czerwoną i białą farbą. Dzięki temu będą bardziej widoczne dla kierowców. Radny Suchański chce, by w pierwszej kolejności dotyczyło to miejsc, na których najczęściej dochodzi do wypadków.

Z kolei Michał Braun, radny Koalicji Obywatelskiej, proponuje wprowadzenie tzw. wizji zero. Ma ona doprowadzić do tego, że w Kielcach w perspektywie kilku lat nie będzie ani jednego śmiertelnego wypadku drogowego. Oczywiście chodzi tu o działania długofalowe, polegające tak właściwie na bardzo radykalnym przemeblowaniu komunikacji w mieście, a także na edukacji czy bardzo ścisłej współpracy z innymi organizacjami zajmującymi się bezpieczeństwem.

Nie mam wątpliwości: jeden pomysł nie wyklucza drugiego. Każde rozwiązanie, które choć odrobinę poprawi bezpieczeństwo w mieście, jest godne rozważenia.

Jestem jednak zwolenniczką kompleksowych zmian. I to od dawna. A najbardziej od 2019 r. Wraz z miastem zorganizowaliśmy wówczas debatę poświęconą temu, jak powinno funkcjonować centrum Kielc. Jednym z naszych gości był Tomasz Tosza, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie. Opowiadał, jak od pięciu lat budują miasto dla ludzi. – Wizja zero była u nas skutkiem ubocznym. Skoncentrowaliśmy się na tym, żeby stworzyć miasto, w którym mieszkańcy są szczęśliwi. Na początku spowodowało to duże kontrowersje. No bo to strategią miasta jest, żeby mieszkańcy byli szczęśliwi – mówił. Opowiadał, jak krok po kroku zmieniali Jaworzno dzięki polityce „niesamochodowej”, a nawet, jak stwierdził: – W pewnym sensie szykanowaliśmy kierowców w taki sposób, żeby jeździli zgodnie z przepisami.

Te działania okazały się bardzo skuteczne. Profesor Janusz Czapliński w swojej diagnozie społecznej szczęśliwość mierzy poziomem stresu i Jaworzno jest w Polsce absolutnym liderem, jeśli chodzi o jego „małość”.

Mimo wszystko nie to było dla mnie najważniejsze. Podczas wspomnianej dyskusji sprzed dwóch lat Tomasz Tosza powiedział takie zdanie: – W Jaworznie od ośmiu miesięcy nie mieliśmy żadnego poważnego wypadku. Nie mówiąc o ofiarach śmiertelnych.

Przez dwa lata wiele się w tym mieście nie zmieniło. Podobne wyniki mają tam do dziś. Wiem, Jaworzno to znacznie mniejsze miasto niż Kielce, ale to nie znaczy, że u nas to się nie uda.

A zobaczyć w policyjnych statystykach, że przez rok w Kielcach nie było żadnego śmiertelnego wypadku drogowego – bezcenne.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBurze i upały wracają. Pogoda zacznie zmieniać się w niedzielę. IMGW: ulewny deszcz i grad
Następny artykuł“GW”: PO-wcy widzą w Tusku chłopaka z gitarą