A A+ A++

Katarzyna Byczkowska: Na pewno w Polsce była większa liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych niż w naszej centrali w Niemczech. Wbrew powszechnym stereotypom Polki są bardzo aktywne i chętnie podejmują wyzwania – trzeba im to tylko umożliwić. Obecnie w BASF Polska kobiety stanowią 33 procent wszystkich pracowników. Natomiast wśród osób pracujących na stanowiskach kierowniczych, czyli dyrektorów lub szefów działów, 36 procent to kobiety.

Są więc powody do satysfakcji. Kobiety są u nas szefowymi wielu działów, między innymi sprzedaży, finansów, HR czy działu operacyjnego.

Do 2030 roku BASF chce zwiększyć odsetek kobiet na stanowiskach kierowniczych do 30 procent na całym świecie. Z tego, co pani mówi, w polskim oddziale ten cel już osiągnięto.

– Tak, i jesteśmy z tego bardzo dumni. Dodatkowo, dzięki stosowaniu systemu określonych przedziałów płacowych na poszczególnych poziomach stanowisk, w naszej firmie nie występuje zjawisko tak zwanej luki płacowej. Kobiety i mężczyźni wykonujący tę samą pracę zarabiają tyle samo. Warto także zwrócić uwagę na różnorodność zatrudnienia ze względu na wiek: najmłodszy pracownik ma 20 lat, a najstarszy 67.

To jednak nie znaczy, że możemy spocząć na laurach. Jest dobrze, ale może być jeszcze lepiej, dlatego promujemy różnorodność wśród naszych pracowników, a także włączamy się w różne aktywności i inicjatywy zewnętrzne związane z tym zagadnieniem.

Pozytywne sygnały płyną z naszej centrali w Niemczech: w sześcioosobowym zarządzie jest jedna kobieta. Z początkiem lutego tego roku dołączyła druga. To znaczy, że centrala firmy już w 2021 roku spełni 30-procentowy globalny wymóg reprezentacji kobiet w zarządzie. Przykład idzie więc z góry.

Najważniejsze jest jednak to, że już nikogo nie trzeba przekonywać, że równowaga płci w firmie powinna być czymś oczywistym i czymś, co przynosi korzyści. Dziś już wszyscy widzą, że kobiety mają potencjał.

Trzeba im tylko dawać szanse i umożliwiać rozwój. Oczywiście nie oznacza to, że nie napotkają już żadnych przeszkód w rozwoju kariery ani nie zderzą się ze szklanym sufitem.

Co najbardziej przeszkadza w jego przebijaniu?

– Po pierwsze, myślę, że na nowo należy zdefiniować pojęcie „szklany sufit”. Wydaje mi się, że dziś nie oznacza ono tylko „przebijania” się do poziomu stanowisk zajmowanych przez mężczyzn. To także odwaga w podejmowaniu ważnych decyzji, na przykład przy rozpoczynaniu kariery międzynarodowej czy pokonywaniu obaw przed dużymi zmianami, które mogą z niej wynikać. Zdarza się, że dużym ograniczeniem dla kobiet jest mobilność. Podejmowanie istotnych wyzwań zawodowych, aspirowanie do stanowisk menedżerskich i zarządczych w firmie, która ma wiele oddziałów na całym świecie, wymaga zgody na częste przemieszczanie się, a nawet na zmianę miejsca pracy.

Dla kobiet, które łączą karierę zawodową z rodziną, może to być przeszkodą utrudniającą podjęcie takiej decyzji.

Pani się jednak udało. W swojej karierze pracowała pani w wielu firmach i w różnych krajach: Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Austrii i Niemczech. Konieczność przenoszenia się z miejsca na miejsce nie była dla pani problemem?

– Tak się złożyło, że moja sytuacja rodzinna na to pozwalała, mówiąc nieco żartobliwie – dość długo byłam niezależna. Późno założyłam rodzinę, więc mobilność nie była dla mnie kłopotem. Rzadko się zdarza, by mąż i żona znajdowali odpowiednią pracę w jednym miejscu. Bywa, że kobieta rezygnuje ze swojej kariery i podąża za mężem. Sytuacje odwrotne bywają rzadkością.

Czy kiedykolwiek pomyślała pani: jest mi trudniej, bo jestem kobietą?

– Przyznam, że nie przypominam sobie takiej sytuacji, a wręcz czasami było to atutem. Na początku swojej kariery pracowałam jako handlowiec, a w zespole byłam jedną z nielicznych kobiet. Zdarzało się, że dzięki mniej męskiemu podejściu do niektórych spraw udawało mi się efektywniej realizować zadania czy stworzyć nowe możliwości biznesowe. Bodaj tylko raz, gdy po studiach starałam się o pracę, usłyszałam po rozmowie kwalifikacyjnej od szefa firmy, że woli zatrudnić mężczyznę, bo nie przeszkodzą mu w wypełnianiu obowiązków role matki czy żony.

Przeszkodą w robieniu kariery przez kobiety bywa ich brak wiary w siebie i – często przecież wyższe od mężczyzn – kompetencje. Pani doświadczała takich rozterek?

– Chyba miałam pod tym względem bardziej pragmatyczne podejście. Z chęcią podejmowałam kolejne wyzwania. One mnie napędzały i motywowały. Przyznaję, że czasem już po podjęciu wyzwania zastanawiałam się, jak mu sprostać. Czy na pewno dam radę. Ale dylematów, czy warto stawiać kolejny zawodowy krok, nigdy nie miałam. Zdaję sobie jednak sprawę, że czasami kobietom może brakować odwagi, a przede wszystkim wsparcia innych osób przy podejmowaniu ważnych decyzji, choć umiejętnościom na pewno nie ustępują mężczyznom.

Czy jako prezeska BASF Polska czuje pani, że powinna jakoś szczególnie wspierać kobiety?

– BASF Polska zawsze wspierała wszystkich swoich pracowników. Ważne jest dla nas udoskonalanie ich kompetencji i wspieranie różnorodności w firmie. Dotyczy to również kobiet. Osobiście staram się mocno wspierać kobiety w ich rozwoju. Angażuję się w mentoring, a przede wszystkim dzielę się swoimi doświadczeniami, sukcesami, ale mówię także o przeszkodach, które napotkałam na swojej drodze. Sama też uczę się od młodych kobiet. Mam okazję poznawać ich inne podejście do świata. Często różne od mojego.

Każde takie doświadczenie jest cenne, bo pozwala obalać mity i stereotypy. Często spotykam kobiety mądre, odważne, pewne siebie, od których czerpię inspiracje do rozwoju. Zwykle mówi się, że kobiety są bardziej wrażliwe i że to przeszkadza w biznesie. Czy tak rzeczywiście jest? Nie sądzę. Uważam, że wrażliwość może być ogromnym atutem. Dlatego by takie utarte opinie i reguły łamać, warto wspierać kobiety poprzez różne inicjatywy.

Katarzyna Byczkowska. Z wykształcenia chemiczka. Ukończyła studia na Politechnice Wrocławskiej. Ma dyplom MBA uniwersytetu w Calgary. Karierę zawodową rozpoczęła w Dow Chemical od stanowiska przedstawiciela handlowego. Z BASF związana od 2005 roku, najpierw w Wielkiej Brytanii jako kierownik sprzedaży na Europę Północną. Następnie pracowała w centrali w Niemczech. W latach 2008-2012 dyrektor handlowa na Europę Centralną i Rosję w BASF Polska, a w latach 2013-2017 wiceprezes do spraw sprzedaży i rozwoju rynku regionalnego w BASF Espanola. Następnie, w Wiedniu, była dyrektorem controllingu i projektów na Europę Centralną. Stanowisko dyrektor zarządzającej w spółce BASF Polska objęła w maju 2018 roku Fot.: Weronika Kosińska, stylizacja i makijaż: Karolina Wałach

Na przykład jakie?

– Obecnie przygotowujemy kampanię, która ma przełamywać stereotypy, że chemia jest branżą wyłącznie dla mężczyzn. Chcemy pokazać, czym się zajmuje i że nie jest to wcale męska domena. Nawet w produkcji mogą pracować kobiety.

Proj … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMotywacja i kreatywność. Czy są dla Anny Lewandowskiej
Następny artykułNa zbity pysk. Jak łamane są prawa pracowników w pandemii