Karol III będzie zwalniał ludzi. Co zniknie z tradycji królewskiego dworu?

Wczoraj pisaliśmy o tym, jak księżna Kate pozostaje w ogniu krytyki za swoją pasję, która “zabiera ludziom pracę”. Okazuje się, że nowa praktyka na brytyjskim dworze, aby rezygnować z dobrodziejstw służących od każdej czynności, dotarła także do króla Karola III.

Karol III odgapił pomysł “zabierania ludziom pracy” od księżnej Kate. Co zniknie z królewskiego dworu?

Królowa Elżbieta II była wierną fanką kultywowania dawnych tradycji. Jedną z nich było posiadanie własnych “dam dworu”, które towarzyszyły królowej przez cały dzień. Do ich zadań należało organizowanie i pomaganie królowej w codziennym życiu, pomoc przy spotkaniach. Zazwyczaj musiały być to kobiety pochodzące z arystokratycznych domów. Co ciekawe, za swoją pracę nie otrzymywały nigdy wynagrodzenia.

Teraz, blisko miesiąc po śmierci królowej Elżbiety II ani król Karol III, ani jego małżonka Camilla, ani tym bardziej księżna Kate nie wyobrażają sobie, aby damy dworu im “usługiwały”. Czy to oznacza koniec tradycji na królewskim dworze brytyjskim?

Król Karol III będzie zwalniał pracowników. Wszystko przez oszczędności

Jedną z pierwszych decyzji Karola po objęciu tronu, była zapowiedź redukcji etatów. Czy damy dworu zostaną zwolnione? Niektóre z nich mają ponad 80 lat i mogą udać się na emeryturę. Problemem są jednak pracownicy w sile wieku, którzy spełniali wszystkie dziwne zachcianki ówczesnego księcia.

Najbardziej w strachu będą osoby, które opiekowały się Karolem w Clarence House, w którym mieszkał przed śmiercią matki. Gdy przeniesie się do Pałacu Buckingham, współpracownicy przestaną być potrzebni.

Czyżby rodzinę królewską dopadła inflacja i wysokie ceny prądu?