Zielony Ład oznacza anihilację rolników – ocenił przebywający w Brukseli prezes PiS Jarosław Kaczyński. Apelował, by prawica w Parlamencie Europejskim się zjednoczyła, by powstrzymać “szaleństwo klimatyczne”, ale najpierw “musi się porozumieć w kwestii wojny na Ukrainie”.
“Przyjechałem tutaj w związku z protestem rolników” – powiedział Kaczyński we wtorek dziennikarzom, informując, że spotkał się z protestującymi.
“Jesteśmy zdecydowanie przeciwko Zielonemu Ładowi, przeciwko szaleństwu, temu wszystkiemu, co godzi nie tylko w interes rolników, ale także w demokrację, bo demokracja zakłada, że poszczególne grupy społeczne mają zagwarantowany jakiś status i że ten status jest nienaruszalny, a tym bardziej nie ma możliwości w ramach ustroju demokratycznego anihilowania jakiejś grupy społecznej. A to, co dzieje się w związku z Zielonym Ładem, to jeżeli chodzi o rolników – i to w skali europejskiej, nie polskiej – oznacza w gruncie rzeczy anihilację” – oświadczył prezes PiS.
Zastrzegł, że w przeciwieństwie do obecnego “pierwszy Zielony Ład”, który dotyczył “spraw mało kontrowersyjnych”, jak dobrostan zwierząt, był godny poparcia.
Kaczyński kwestionował wpływ człowieka na klimat. “Jest kwestia szaleństwa klimatycznego, które sprowadza się do tego, iż uznaje się, że mamy ogromne zagrożenie planety, że planeta płonie, że mamy w tej chwili do czynienia z ostatnim pokoleniem” – mówił. Dodał, że jeśli zna się historię Ziemi, “to wie się, że w ciągu ostatniego przeszło tysiąclecia klimat się zmieniał i to bardzo wyraźnie” i wciąż się zmienia. Jego zdaniem nie ma w tym nic szczególnie nadzwyczajnego.
Kaczyński: By się zjednoczyć, prawica w PE musi porozumieć się ws. Ukrainy
Pytany podczas konferencji prasowej, czy prawica w PE powinna się zjednoczyć, by powstrzymać – jak to wcześniej nazwał – “szaleństwo klimatyczne”, Kaczyński odpowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość na to liczy.
“Natomiast formy, które będą tu wykorzystane, mogą być oczywiście różne (…). Można z różnych możliwości skonstruowania takiego bloku skorzystać” – powiedział w Brukseli po proteście rolników przeciw Europejskiemu Zielonemu Ładowi. W PE Prawo i Sprawiedliwość należy do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), a niektóre inne partie prawicowe i skrajnie prawicowe, takie jak Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, do grupy Tożsamość i Demokracja (ID).
“Nie ma mowy, żebyśmy współpracowali z tymi, którzy się zastanawiają nad tym, którzy esesmani byli uczciwi, a którzy byli nieuczciwi. Wszyscy byli zbrodniarzami, co do tego nie mamy żadnych wątpliwości” – powiedział prezes PiS, nawiązując do partii Alternatywa dla Niemiec, która została wykluczona z grupy ID w związku z wypowiedzią jej europosła Maximiliana Kraha, relatywizującą odpowiedzialność członków SS za hitlerowskie zbrodnie.
Kaczyński podkreślił, że PiS jest za tym, by sytuacja w PE wyraźnie się zmieniła, by prawica była w stanie powstrzymać “szaleństwo klimatyczne”. “Musimy się porozumieć i też mamy do czynienia z pewnymi różnicami dotyczącymi tej sprawy, która jest ciągle bardzo aktualna, i dla dzisiejszych losów Europy i świata decydująca – to jest wojna na Ukrainie” – powiedział Kaczyński.
Protest rolników w Brukseli: frekwencja dużo poniżej oczekiwań
We wtorek w Brukseli odbył się ostatni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego protest rolników. Organizatorzy – holenderskie stowarzyszenie Farmers’ Defence Force – spodziewali się, że zgromadzi on 25 tys. osób. Według danych belgijskiej policji w proteście uczestniczyło około 1200 rolników.
W odróżnieniu od poprzednich demonstracji przedstawiciele stowarzyszeń i związków zawodowych rolników z Holandii, Niemiec, Polski, Francji, Belgii, Włoch, Hiszpanii, Irlandii i Rumunii nie zdecydowali się tym razem na wjazd traktorami do centrum Brukseli. Protest – który miał formę pikniku, gdzie można było raczyć się burgerami i belgijskimi frytkami – został zorganizowany w parku na północnych obrzeżach miasta, obok charakterystycznej budowli Atomium. Z głośników na zmianę było słychać przemówienia zgromadzonych rolników i holenderskie piosenki w dyskotekowym rytmie, jak “Boeren Ga Maar Staan” (Chłopi powstają).
“Chcemy, aby Europa odrzuciła Zielony Ład, ponieważ nie jest on realistyczny” – postulował Bart Dickens, prezes belgijskiego oddziału Farmers’ Defence Force.
Wtórowała mu Sieta van Keimpema, jedna z głównych działaczek ruchu rolników, który doprowadził w ostatnich latach do politycznego trzęsienia ziemi w Holandii, dodając, że obawy dotyczące zmian klimatu mają cechy “histerii”.
Damian Murawiec z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników (OOPR) zadeklarował, że rolnicy nie godzą się, aby “politycy europejscy narzucali coraz więcej restrykcji”.
“Przez to produkujemy z każdym rokiem coraz drożej. A w tym samym czasie dopuszcza się produkty rolno-spożywcze spoza Unii Europejskiej, z krajów trzecich. Jak my mamy taką konkurencję wytrzymać?” – pytał.
Belgijski dziennik “Le Soir” w przeddzień protestu podał, że duże europejskie organizacje rolnicze zbojkotowały manifestację, ponieważ miały w niej brać udział osoby powiązane ze skrają prawicą.
W rozmowach z PAP przedstawiciele Farmers’ Defence Force chcący zachować anonimowość podkreślali, że są to insynuacje.
“Po pierwsze, takie fake-newsy są inspirowane przez aktywistów klimatycznych, którzy są wrogami rolników i rolnictwa. Po drugie, wielkie organizacje rolnicze faktycznie nie wzięły udziału w proteście. Powód jest jednak zupełnie inny – one reprezentują interesy dużych holdingów rolnych, a my – rolników indywidualnych. To żadna tajemnica, że nie jest nam po drodze” – powiedział jeden z organizatorów protestów z Belgii.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz
mce/ luo/ akl/ amac/ brw/ luo/ mms/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS