Politykom zdarza się czasami powiedzieć coś prosto z serca, bez zbędnej dyplomacji i kręcenia. Celuje w tym Jarosław Kaczyński, który hołduje zasadzie: co w sercu, to na języku. Dlatego prezes PiS bez ogródek wyznał niedawno, jak powinien wyglądać jego kandydat marzeń w wyborach prezydenckich.
Otóż Kaczyński jako człowiek starej daty, jakby powiedzieli młodzi – dziaders, absolutnie nie dopuszcza takiej możliwości, że o najważniejszy urząd państwie, przynajmniej nominalnie, mogłaby ubiegać się kobieta.
To musi być mężczyzna, bo – jak stwierdził drzewiej inny dziaders, Bronisław Komorowski, na spotkaniu z ówczesnym prezydentem USA Barackiem Obamą – kiedy mężczyźni idą na polowanie, to ich kobiety mają pilnować domowego ogniska. A więc jakimś Szydło i innym białogłowom wara od najważniejszych urzędów. Kandydat PiS na prezydenta – jak dodał prezes – ma być “młody, wysoki, okazały i przystojny”. Do tego powinien mieć rodzinę i znać przynajmniej dwa języki obce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS