A A+ A++

Po dziesiątym tegorocznym zwycięstwie, które miało miejsce w środę w Katowicach, hokeiści JKH GKS Jastrzębie przystępują do pojedynku z GKS Tychy. Spotkanie to należy uznać za najważniejsze spośród wszystkich w piątej rundzie.

Domowy derbowy mecz z drużyną z „Piwnego Miasta” może bowiem przedłużyć szanse na podium po fazie zasadniczej. Ponadto tyszanie jako jedyny rywal zdołali na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy pokonać JKH. Mecz odbędzie się 16 lutego o godz. 18:00.

Czy walka o podium fazy zasadniczej Tauron Hokej Ligi jest aż tak istotna? Takie pytanie może nasunąć się każdemu z kibiców. Wszak play-offy to zupełnie nowe rozdanie, gdzie liczyć się będzie dyspozycja dnia i – jak to zwykle bywa w sporcie – łut szczęścia. Cóż, “jeden rabin powie tak, a drugi powie nie” – warto jednak pamiętać, że trzecia drużyna ekstraligi ma nie tylko prawo wyboru przeciwnika (spośród dwóch pozostałych), ale także – w przypadku awansu do dalszych gier – uniknie ewentualnego starcia z najwyżej notowanym konkurentem w 1/2 finału.

Regulamin mówi jasno – o ile w ćwierćfinale pierwsza trójka „dobiera” sobie konkurenta spośród drużyn z lokat od piątej do ósmej, o tyle w półfinale czołowa czwórka rywalizuje na zasadzie wyżej sklasyfikowanych przeciw niżej sklasyfikowanym. Trener Robert Kalaber wielokrotnie po minionym sezonie powtarzał, iż brak medalu w 2023 roku to rezultat nie tyle porażki w 1/4 finału z GKS Katowice, ale właśnie niskiej (wówczas piątej) pozycji po fazie zasadniczej.

Tyszanie półtora miesiąca temu zgarnęli sprzed nosa Puchar Polski, zaś w styczniu jako jedyni zdołali pokonać podopiecznych Roberta Kalabera na Jastorze. Przeciwnik doprowadził do remisu w ostatniej minucie, a następnie los fortuny sprzyjał mu w konkursie karnych.

Cieszyć musi fakt, iż JKH GKS Jastrzębie spośród jedenastu spotkań w 2024 roku wygrał aż dziesięć. W triumfie na obiekcie lidera i obrońcy tytułu nie przeszkodziły nawet absencje kilku czołowych graczy. To oznacza, że podopieczni Roberta Kalabera podążają w dobrym kierunku, a o „wpadkach” z listopada i początku grudnia już nikt nie pamięta. To tylko kolejny dowód na tezę, iż w sporcie (nie tylko w hokeju) bardzo ważna jest cierpliwość.

źródło: jkh.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmiany w Urzędzie Wojewódzkim. Zgodnie z zapowiedzią, przywrócono dawne nazwy dwóch sal
Następny artykułLifeVac w Ropczycach: Rewolucja w Bezpieczeństwie Naszych Najmłodszych