A A+ A++

W ostatnim przed reprezentacyjną przerwą meczu hokeiści JKH GKS Jastrzębie pokonali na Jastorze Zagłębie Sosnowiec 7:4 (4:0, 3:1, 0:3).

Choć cieszą trzy punkty oraz kapitalna skuteczność w dwóch pierwszych koncertowych tercjach, to martwić musi niefrasobliwość, z jaką podopieczni Roberta Kalabera pozwolili rywalom na podgonienie wyniku ze stanu 7:0 na 7:4. W efekcie co najmniej do połowy listopada zespół wciąż będzie “na minusie” z bramkami.

Pierwsza tercja okazała się ofensywnym koncertem zespołu. Gdyby jastrzębianie w każdym meczu prezentowali tak okazałą skuteczność, nie mieliby kłopotów ze stałym zameldowaniem na podium. Wynik otworzył już w 3. minucie Mateusz Bryk, który popisał się niezłym dryblingiem wzdłuż sosnowieckiej bramki. Pięć minut później kolejne ofensywne wejście Bryka wykorzystał dobitką Patryk Pelaczyk i było 2:0. Trzecie trafienie to efekt mocnego uderzenia z dystansu Hugo Jansonsa, przekierowanego po drodze przez jego kolegów. Z kolei czwarty gol autorstwa Eriksa Sevcenko zamknął strzelaninę w pierwszej odsłonie, bodaj najlepszej premierowej partii w tym sezonie.

Na początku drugiej odsłony gospodarze ruszyli po piątego gola i ten cel udało im się osiągnąć po kilku nieudanych próbach w 24. minucie, gdy z okolic bulika przymierzył Maciej Urbanowicz. Dziesięć minut później popisową akcję przeprowadził z kolei Mark Kaleinikovas, który znakomitym rajdem i objazdem bramki pokonał Patrika Spiesznego po raz szósty. Kanonadę podsumował Pelaczyk, kończąc dobitką akcję swoich łotewskich kolegów.

I gdyby w tym momencie zakończył się mecz, kibice opuszczaliby Jastor w szampańskich nastrojach. Niestety, zaledwie kilkanaście sekund po golu “Peli” defensywa przepuściła Jakuba Witeckiego, który został sfaulowany, a następnie wykorzystał rzut karny. Ta sytuacja na tyle skutecznie dodała gościom otuchy, że w trzeciej odsłonie w pełni wykorzystali oni dekoncentrację podopiecznych Roberta Kalabera, niejako “na własne życzenie” tracących trzy kolejne gole.

W dwóch przypadkach przy golach Tomasza Kozłowskiego i Witalija Andrejkiwa jastrzębianie dali się skontrować, jakby zupełnie zapominając o konieczności gry w defensywie, a z kolei w 56. minucie Jarosław Rzeszutko wespół z Damianem Piotrowiczem wykorzystali błąd przy wyprowadzaniu krążka zza własnej bramki.

Teraz przed JKH przerwa na zgrupowanie kadry. Do ligowych zmagań wrócą za dwa tygodnie wyjazdem do Nowego Targu.

JKH GKS Jastrzębie – Zagłębie Sosnowiec 7:4 (4:0, 3:1, 0:3)

źródło: jkh.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrupa Tauron została strategicznym sponsorem Rakowa Częstochowa. Szczegóły owiane “tajemnicą handlową”
Następny artykułNajwiększy transport w historii wyruszy z Opola za niecały tydzień. To wielkie logistyczne przedsięwzięcie