A A+ A++

W trzecim spotkaniu półfinału fazy play-off JKH GKS Jastrzębie ponownie musiał uznać wyższość Re-Plast Unii Oświęcim i tym samym rywale prowadzą już 3:0.

Bohaterem środowego pojedynku na Jastorze był golkiper gości Robert Kowalówka, który fenomenalnie utrzymał swoją ekipę w grze o zwycięstwo. Hokeiści JKH oddali znacznie więcej strzałów i dwukrotnie prowadzili, ale mimo to zjechali z tafli pokonani.

Po dwóch porażkach w Oświęcimiu zespół przystąpił do pierwszego z pojedynków na Jastorze z nadzieją na rozpoczęcie odrabiania strat. Trzy pierwsze kwadranse zawodów utwierdzały w przekonaniu, że jest to jak najbardziej możliwe. Podopieczni Roberta Kalabera utrzymywali inicjatywę, chwilami zamykając gości w ich tercji, jednak efektem tej dominacji był zaledwie jeden gol, zdobyty już w 6. minucie przez Frenksa Razgalsa. Łotysz najechał zza bramki na lewym skrzydle i uderzył z ostrego kąta, czym zaskoczył wspomnianego Kowalówkę. Do końca pierwszej odsłony jastrzębianie nie zwalniali tempa, a Unia zdołała jedynie odgryźć się strzałem w słupek Jegora Orłowa. Premierowa partia została przerwana w 19. minucie po uszkodzeniu bandy.

W drugiej tercji dominacja JKH GKS Jastrzębie bywała chwilami przytłaczająca. Niestety dla JKH, Kowalówka rozpoczął wówczas swoje przedstawienie. Najpierw gospodarze strzelali tuż obok jego bramki (Frenks Razgals, Martin Kasperlik), a następnie golkiper oświęcimian po dwa razy zatrzymał bomby z dystansu Siarheja Bahalejszy i “setki” Kasperlika. W efekcie Unia pozostała w grze na trzecią tercję.

Ta partia okazała się kluczowa. Sygnałem zagrożenia ze strony gości była sytuacja z 47. minuty, gdy Teddy da Costa zmarnował stuprocentową okazję do wyrównania. Chwilę potem nie było już wątpliwości, gdy Aleksandr Strielcow dobił strzał Andreja Themara. Na to trafienie kapitalnie odpowiedział Dominik Jarosz, który znakomicie przymierzył spod niebieskiej i odzyskał prowadzenie. W 50. minucie na ławkę kar musiał udać się Vitalijs Pavlovs i pod koniec jego absencji stan meczu wyrównał Themar. W samej końcówce jastrzębianie ponownie przycisnęli, ale ofiarnie interweniujący Kowalówka był w stanie nawet nakryć gumę, aby ta nie wpadła do siatki, jak to miało miejsce na… trzy sekundy przed syreną.

Ostatecznie o rozstrzygnięciu musiała zadecydować dogrywka. Tu nieco więcej inicjatywy zaczęli wykazywać goście, bowiem już w 61. minucie sytuację sam na sam z Krystianem Dziubińskim wygrał Michał Kieler. Szachy z obu stron, z krótką przerwą na kolejną karę Pavlovsa, trwały do 72. minuty, kiedy to Ryan Glenn wjechał w strefę obronną i strzałem z back-handu wpakował gumę między parkany Kielera.

Radość przyjezdnych była tyleż ogromna, co… zrozumiała wobec takiego przebiegu zawodów. Znów o wygranej rywali zadecydowała ich skuteczność.

JKH GKS Jastrzębie – Re-Plast Unia Oświęcim 2:3 d. (1:0, 0:0, 1:2, d. 0:1)

  • 1:0 Razgals (Bryk, Pavlovs) 05:09
  • 1:1 A. Strielcow (Themar) 47:29
  • 2:1 Jarosz (Horzelski) 48:27
  • 2:2 Themar (Stasienko, W. Strielcow) 51:01 5/4
  • 2:3 Glenn 71:23

JKH GKS Jastrzębie: Kieler – Kostek, Bahalejsza, Kasperlik, Rac, Kalns – E. Sevcenko, Bryk, A. Sevcenko, Pavlovs, Razgals – Górny, Kamienieu, R. Nalewajka, Paś, Bondaruk – Horzelski, Jelszańśki, Pelaczyk, Jarosz, Ł. Nalewajka.

źródło: jkh.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwiadczenie wychowawcze 500+ dla obywateli Ukrainy
Następny artykułOświęcim pomaga uchodźcom z Ukrainy