A A+ A++

Choć podczas pandemii koronawirusa liczba kradzieży spadła, zielonogórscy policjanci notowali wzrost kradzieży w jednym przypadku: ginęły katalizatory z samochodów dostawczych. Złodzieje lubowali się w jednej marce: Renault Master. 

– Rozpoczęliśmy śledztwo, które finalnie pozwoliło postawić zarzuty trzem osobom. Chodzi o kilkanaście kradzieży i paserstwo – opowiada Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiego komendanta.

Po co katalizator?

Katalizatory zawierają dużo metali, jednym z nich jest pallad, który ma zdolność do absorpcji gazów. Pallad stosuje się zwłaszcza w autach z silnikiem benzynowym lub hybrydowym. Branża motoryzacyjna odpowiada za ok. 70 proc. światowego zużycia palladu. Metal znajduje także zastosowanie w jubilerstwie, elektronice. Można go kupić nawet w postaci sztabek i monet. Cena palladu jest zbliżona do ceny złota, a czasami nawet ją przewyższa, dziś uncja palladu kosztowała ok. 2 tys. dolarów. Najwyższe ceny pallad osiągnął na przełomie stycznia i lutego 2020 r., gdy za uncję płacono aż 2,5 tys. dolarów, aż trzykrotnie więcej niż jeszcze trzy lata temu. A to potrafi skusić złodziei. Palladu najwięcej jest w dużych katalizatorach, czyli tych montowanych w ciężarówkach.

Udawali bogatych

Gangiem okradającym dostawczaki okazała się para: kobieta ma zaledwie 18 lat, jej partner 31. Na co dzień mieszkają pod Krosnem, ale katalizatory kradli w Zielonej Górze i okolicach. By stać się niepozornym, udawali bogatych. W mieście wynajmowali apartament, z wypożyczalni samochodów wyjeżdżali tymi najdroższymi modelami. Wiedli luksusowe życie, a nocą kradli. 

– Oczywiście wszystko było wynajmowane na „podstawione” osoby. Swoją przestępczą działalność prowadzili co najmniej od kilkunastu tygodni. We wtorek doszło do zatrzymań i przeszukań w mieszkaniach – opowiada rzeczniczka. Policjanci znaleźli tam odzież roboczą, której zatrzymani używali podczas kradzieży, a w jednym z samochodów, którymi się poruszali – Audi A6, znaleźli i zabezpieczyli narzędzia służące do wycinania i wykręcania katalizatorów.

– Demontaż i kradzież jednego katalizatora zajmowała im zaledwie kilka minut. Przeszkody nie stanowiło nawet to, że w kabinie jednego z pojazdów, który okradli, spał kierowca – mówi Małgorzata Stanisławska. Straty policjanci szacują na 1,5 mln zł.

Policjanci zatrzymali jeszcze 41-letniego mieszkańca wsi pod Zieloną Górą. Na posesji miał 150 katalizatorów od samochodów różnych marek.

– Już częściowo ustaliliśmy skąd pochodzą, kiedy zostały skradzione i dotarliśmy do części osób pokrzywdzonych – wylicza rzecznik.

Katalizatory u pasera Policja

Trop w Głogowie

Na przykład pod koniec maja w Głogowie ukradziono busa peugeota. – Głogowscy policjanci podejrzewali, że ze sprawą może mieć związek osoba z Zielonej Góry. Zielonogórscy kryminalni bardzo szybko wytypowali osobę, która brała udział w kradzieży. Jak się okazało, mężczyzna ten był powiązany z zatrzymaną 18-latką i 31-latkiem – opowiada Stanisławska. Mężczyzna został aresztowany, podobnie para i paser.

18-latce i 31-latkowi, ze względu na bardzo dużą wartością skradzionego mienia, grozi od roku do 10 lat więzienia, 41-latkowi nawet pięć. Sprawa jest rozwojowa, policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJedno nowe zakażenie, 11 wyzdrowień – koronawirus w powiecie
Następny artykułGliński: Totalna opozycja zapracowała na tę opinię