Jeżdżą parami, nie patrzą na pieszych. Rowerzyści pod kontrolą policji

Policja przyjrzała się rowerzystom z kilku powodów. Po pierwsze rowerzystów jest na ulicach coraz więcej, bo sprzyja im pogoda, a ograniczenia związane z pandemią koronawirusa są łagodzone. Po drugie w ostatnim czasie coraz więcej jest zdarzeń drogowych z udziałem rowerzystów. Na cyklistów na ścieżkach rowerowych skarżą się także piesi.

Winny czy niewinny, zawsze jest bardziej poszkodowany

Tylko w Rzeszowie w poprzednim tygodniu doszło do trzech zdarzeń drogowych z udziałem rowerzystów. W piątek rano 31-letni rowerzysta został potrącony przez samochód osobowy renault. Do potrącenia dwojga rowerzystów doszło także na początku poprzedniego tygodnia na ulicy Wetlińskiej, a w środę na ul. Jałowego.

– Mimo że w większości przypadków kolizje spowodowali inni uczestnicy ruchu, to rowerzyści również popełniają wiele błędów, co w konsekwencji może doprowadzić do kolejnych zdarzeń – mówi Adam Szeląg i dodaje, że troskę o rowerzystów powoduje także to, że niezależnie od okoliczności czy winy sprawcy to rowerzyści, tzw. niechronieni uczestnicy ruchu drogowego, są najbardziej poszkodowani w zdarzeniach drogowych. Policjanci apelują do amatorów jednośladów o zachowanie szczególnej ostrożności i stosowanie zasady ograniczonego zaufania.

Policjanci przypominają również kierowcom, że w okresie od wiosny do jesieni muszą zwracać większą uwagę na rowerzystów. Szczególnie newralgiczne są miejsca krzyżowania się ulic z drogami rowerowymi oraz skrzyżowania. Policyjne statystyki pokazują, że do największej liczby zdarzeń z udziałem rowerzystów dochodzi wskutek nieustąpienia pierwszeństwa jednośladom.

Ścieżką po prąd

W Rzeszowie nagminne jest nieprzestrzeganie przez rowerzystów prawa o ruchu drogowym. Najczęstszym przewinieniem na ścieżkach rowerowych jest nieustąpienie pierwszeństwa pieszym na przejściach. Nagminnie rowerzyści jeżdżą ścieżkami rowerowymi pod prąd. Niewielu wie, że ścieżką rowerową można poruszać się tylko w tym kierunku, w którym prowadzi jezdnia obok ścieżki.

– Ja niemal codziennie spotykam się z przypadkami jazdy parami i to nie tylko w Rzeszowie, ale poza miastem. I zawsze na zwróconą uwagę rowerzyści są oburzeni, czasem agresywni – mówi jeden z rzeszowskich taksówkarzy.

– Rowerzyści powinni jechać jeden za drugim i jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Oczywiście mają prawa i obowiązki. Powinni zawsze ustępować pierwszeństwa pieszemu. Wszystkie szczegółowe wytyczne znajdują się w Prawie o ruchu drogowym. Polecam lekturę – mówi Paweł Grześ z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

– Nie istnieje w przepisach ruchu drogowego takie pojęcie jak jazda parami – mówią policjanci. A kierowcom przypominają, że o takich przypadkach powinni informować funkcjonariuszy.

Prawo o ruchu drogowym art. 33 mówi m.in.: “3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego”.

Przepis daje dużą możliwość interpretacji konkretnej sytuacji przez policjanta. Ale większość z nich mówi, że każda jazda rowerzystów obok siebie na jezdni z ruchem samochodowym jest potencjalnym zagrożeniem bezpieczeństwa. Można zostać ukaranym mandatem, a w przypadku jego nieprzyjęcia sprawa może trafić do sądu.