Wczoraj, 30 czerwca (22:01)
6,16 m – tyle od dzisiaj wynosi rekord świata w skoku o tyczce. Na zakończenie mityngu Diamentowej Ligi w Sztokholmie ustanowił go faworyt gospodarzy Armand Duplantis. Kolejna rywalizacja w Diamentowej Lidze już 6 sierpnia w Chorzowie, a za dwa tygodnie rozpoczną się mistrzostwa świata w Eugene.
Poprzedni rekord, zaledwie o centymetr gorszy, też należał do Szweda – ustanowił go we wrześniu 2020 roku w Rzymie. W hali Duplantis skakał już wyżej – w halowych mistrzostwach świata w Belgradzie miał już w tym roku 6,20 m. Duplantis swój rekordowy wynik uzyskał w drugiej próbie, reszta rywali już dawno była wtedy spakowana. Najwięksi rywale Duplantisa – Brazylijczyk Thiago Braz oraz Amerykanin Christopher Nilsen skoczyli “zaledwie” 5,93 m.
W Sztokholmie uzyskano jeszcze kilka innych wyśmienitych rezultatów, m.in. w obu biegach na 400 m przez płotki. Wśród pań triumfowała Holenderka Femke Bol – jej czas 52,27 s to najlepsze osiągnięcie w tym roku i drugie w historii europejskiej lekkoatletyki. U panów konkurencji nie miał Brazylijczyk Alison dos Santos – nie dość, że też miał najlepszy czas w tej konkurencji w sezonie (46,80 s), to jeszcze zabrał rekord mityngu słynnemu Norwegowi Karstenowi Warholmowi.
Rekordowy w 2022 roku był też bieg na 3000 m – wygrał go Domnic Lokinyomo Lobalu, reprezentujący… Drużynę Uchodźców. Na bardzo wysokim poziomie stały konkursy rzutów dyskiem i oszczepem panów. W tym pierwszym ostatecznie triumfował Słoweniec Kristjan Čeh, który jako jedyny przerzucił 70-ty metr, ale tuż za nim znalazł się wciąż 19-letni Mykolas Alekna. To syn dwukrotnego mistrza olimpijskiego Virgilijusa Alekny, zresztą wielkiego rywala naszego Piotra Małachowskiego. Alekna junior w sobotę w mistrzostwach Litwy uzyskał 69,00 m, a dziś poprawił ten wynik do 69,81. Nigdy w historii nastolatek nie rzucał dyskiem tak daleko.
Za to w oszczepie padła bariera 90 metrów – pokonał ją Anderson Peters z Granady (90,31 m). Bliski tego był sensacyjny mistrz olimpijski z Tokio Hindus Neeraj Chopra, ale dla niego 89,94 m to i tak rekord życiowy.
Dla Anny Kiełbasińskiej występ w Szwecji był przedostatnim sprawdzianem przed mistrzostwami świata. Rywalizacja na 400 m nie była oficjalnie punktowana w ramach Diamentowej Ligi, stąd też i słabsza obsada. Polka mogła mierzyć się jedynie z Holenderką Lieke Klaver, z którą zresztą często trenuje. Kiełbasińskiej nie udało się pobić rekordu życiowego, ale czas 50,60 s też jest bardzo dobry. Z Klaver wygrała aż o 36 setnych.
Jeden ze słabszych startów w sezonie zaliczyła za to Pia Skrzyszowska – na swoim koronnym dystansie 100 m przez płotki. Obsada w tej konkurencji była doborowa, ale wyniki – gorsze niż np. niedawno w Rzymie. Być może wpływ na to miała konieczność powtarzania startu, po falstarcie Danielle Williams. Skrzyszow … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS