Nie ustaje zainteresowanie kętrzyńską Warmią. Na początku tygodnia w Kętrzynie pojawiła się w tej sprawie ekipa programu „Alarm” TVP1. Rozmowy na temat przejęcia zakładu przez inny podmiot prowadzi też Ryszard Niedziółka, burmistrz Kętrzyna.
(…) Wszystkie kobiety czują się oszukane. Mówią, że liczyły na ostatnią wypłatę i w pracy zostawały nawet „po godzinach”. Należne im pieniądze nigdy jednak do nich nie trafiły.
– Najgorsze jest, że na takich właścicieli nie ma kary. Nawet gdy wygramy sprawy w sądzie, to raczej nie odzyskamy swoich pieniędzy – mówią bez nadziei w głosie i mają żal. Głównie do instytucji państwa, które pozwala na takie działania, jak właściciela Warmii.
W sprawę byłych już pracowników jednego z największych kętrzyńskich zakładów pracy zaangażował się Ryszard Niedziółka, burmistrz Kętrzyna. Nie zaprzecza, że temat jest bardzo trudny, bo przecież niezależny od samorządu.
– Właściciel ma wszystkie karty w ręku – halę i maszyny. Ale my nie próżnujemy. Zorganizowaliśmy kilka spotkań z reprezentacją pracowników, wyznaczyliśmy kierunki działań. Czekaliśmy na decyzję sądu, który 4 lutego zdecydował, że nie może ogłosić upadłości Warmii, bo nie ma ona żadnych środków na przeprowadzenie procesu upadłości – mówi Ryszard Niedziółka. – Spółka więc de facto nie istnieje, a pracownikom zostaje Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, w czym im pomożemy. Z kolei 18 lutego, na moje zaproszenie, przyjedzie do Kętrzyna poważny inwestor…
Cały artykuł w piątkowym (14 lutego) wydaniu Tygodnika Kętrzyńskiego
Zdjęcie: Spotkanie byłych już pracownic Warmii z ekipą TVP1. Fot. Robert Majchrzak
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS