Niemal jedna trzecia Polaków jeździ na nartach – tak wynika z badania IBRIS dla Polskich Kolei Linowych. Ale, paradoksalnie, ta rosnąca popularność narciarstwa coraz częściej odstrasza. Na alpejskich stokach, nie mówiąc o polskich, trudno w szczycie sezonu „nartę wetknąć”. Co więcej, zmiany klimatu powodują, że zima staje się nieprzewidywalna. Tam, gdzie kiedyś śnieg był w styczniu czy lutym pewnikiem, dziś często trzeba zamykać trasy.
Mroźne miesiące coraz częściej wykorzystuje się też na egzotyczne podróże. Według danych Fru.pl zimą Polacy najchętniej jeżdżą na wycieczki do Tajlandii, Indii czy Indonezji. Rodacy spragnieni poznawania autentycznej kultury wyjeżdżają do Iranu lub zachodniej i centralnej Afryki. Zimą w Afryce klimat jest łagodniejszy, a przeżycia – bezcenne.
– Wciąż jest tam wiele miejsc, do których turyści trafiają rzadko, są życzliwie przyjmowani przez mieszkańców i mają okazję zobaczyć ich autentyczne życie – mówi Łukasz Odzimek, właściciel biura podróży Poza Trasą.
Rwanda, Uganda czy Togo i Benin nie brzmią już jak kierunki dla szaleńców. W Rwandzie i Ugandzie można oglądać goryle, a do benińskiego Ouidah wybrać się na autentyczny festiwal voodoo. Paradoksalnie turystyka w centralnej i zachodniej Afryce jest organizowana bardziej świadomie niż na przykład w Egipcie czy Tunezji. Rządy i organizacje pozarządowe dbają o to, by nie zdewastowała środowiska naturalnego. Nie pozwalają też na masowy napływ inwestycji dużych koncernów. Stawiają na bardziej wymagających turystów skłonnych płacić za dostęp do dziewiczej przyrody i oryginalnych atrakcji. Mamy coraz większą potrzebę podróżowania po prostu tam, gdzie będziemy sami.
– Nie tyle uciekamy od zimy, ile od innych ludzi. Stąd takie oferty biur podróży, jak żeglowanie między bezludnymi wyspami czy trekkingi w Himalajach – uważa Felicja Bilska z Om Tramping Klub.
Czytaj także: Albo Bałtyk, albo Malediwy. Dokąd w tym roku najchętniej wyjadą Polacy?
Niestety, miejsc na mapie, gdzie tłumów nie ma, jest coraz mniej. Nawet himalajskie szczyty są już dostępne dla tych, którzy nie lubią się wspinać. Za kilka tysięcy dolarów można w ekspresowym tempie, bez aklimatyzacji, dostać się helikopterem na bazę pod Everestem. Ale – jak pokazuje sukces Tropical Islands pod Berlinem – czasem poszukujemy tylko chwilowego oderwania od szarości zimy i samego marzenia o egzotyce, najchętniej nie ruszając się za daleko od domu.
- Nurkowanie w tropikach
W europejskich zimowych miesiącach warunki w najsłynniejszych nurkowiskach świata są doskonałe. W ostatnich latach furorę robią Malediwy, na których znajduje się niemal 100 ośrodków nurkowych. To dość drogi kierunek. Dla szukających mniej luksusowych i obleganych miejsc, za to z unikalnym podwodnym światem, alternatywą jest baza w małej wiosce Hikkaduwa na Sri Lance. Spragnieni widoków nienaruszonej rafy koralowej i pływania z mantami spędzają kilkadziesiąt godzin w samolotach, a potem kilka godzin w łodzi, by dotrzeć do wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa Raja Ampat – archipelagu ponad 600 wysp między Oceanem Spokojnym a morzem Seram, przy północno-zachodnim brzegu Papui Zachodniej.
- Trekking w Himalajach
Zima nie jest z reguły idealną porą roku na wędrówki po górach. Chyba że jest to Nepal czy Bhutan. Jeśli zdobyłeś już wszystkie polskie szczyty, możesz właśnie zimą podnieść poprzeczkę i sprawdzić się w Himalajach. Trekking w najwyższych górach świata nie jest zarezerwowany tylko dla wprawionych wędrowców. W Nepalu każdy znajdzie trasę dla siebie. Przeciętny czas dziennej wędrówki wynosi zwykle 4–8 godzin, a najwyższy punkt na trasie, do którego się zmierza, to najczęściej od ok. 3200 m n.p.m. Najbardziej popularny jest trekking bazy pod Everestem oraz trasy wokół Annapurny.
- Gorące źródła
Tam, gdzie trzaska mróz, niekoniecznie trzeba marznąć. Podczas gdy znajomi szusują na nartach, pod ośnieżonymi Alpami można w tym samym czasie brać gorący hydromasaż, podziwiając przez okno górskie widoki. Baseny termalne są najnowszym krzykiem turystycznej mody i powstają w wielu narciarskich, i nie tylko, miejscowościach na Słowacji, w Austrii, Szwajcarii czy w polskiej Białce Tatrzańskiej. Z licznych basenów termalnych słynie Budapeszt.
- Safari na koniu
Polska zima to najlepsza pora, by przemierzać Botswanę. Safari konne w Afryce staje się popularne, bo pozwala w znacznie większym stopniu niż zza szyby samochodu obserwować życie buszu. Zapach koni również ma znaczenie – skutecznie maskuje zapach człowieka. Natomiast język końskiego ciała wzbudza wśród zwierząt takie zaufanie, że pozwalają podejść do siebie bliżej i są bardziej naturalne.
Zobacz więcej: Jak podczas wakacji płacić w krajach, które nie należą do strefy euro
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS