A A+ A++

Ingenuity, malutki helikopter który poleciał na Marsa z łazikiem Perseverance, wzniósł się w końcu w powietrze. Jego lot okazał się pełnym sukcesem.

Ingenuity (ang. Pomysłowość) nie wygląda szczególnie imponująco. To stojąca na płozach niewielka skrzyneczka (13,6×19,5×16,3), z której wystają dwa przeciwbieżne wirniki o średnicy 1,2 metra i mała bateria słoneczna na szczycie głowicy. Jego opracowanie zajęło jednak naukowcom i inżynierom aż 6 lat i kosztowało ok. 85 milionów dolarów. Głównym problemem była niezwykle rzadka marsjańska atmosfera, mająca zaledwie 1% gęstości ziemskiej. Z tego powodu NASA musiała stworzyć maszynę, która będzie niezwykle lekka aby jej wirniki dały radę ją podnieść w takich warunkach, a przy tym wystarczająco wytrzymała aby nie uległa zniszczeniu w ekstremalnych warunkach Czerwonej Planety.

Sprawiło to również, że helikoptera nie dało się przetestować na ziemi. Z tego powodu lot na Marsie był pierwszym sprawdzeniem tego, czy pomysły inżynierów sprawdzą się w praktyce. Zadanie jakie przed nim postawili było pozornie proste – miał wystartować, wznieść się na wysokość około 3 metrów w tempie jednego metra na sekundę, obrócić wokół własnej osi, zrobić zdjęcie pokładowym aparatem i bezpiecznie wylądować. NASA wybrała relatywnie gładki fragment terenu oddalony o ok. 30 metrów od miejsca lądowania łazika. 3 kwietnia helikopter oderwał się od jego korpusu i czekał na rozkaz do lotu.

W poniedziałek rano NASA ogłosiła, że helikopter wzniósł się w powietrze. W momencie pisania tych słów wiele szczegółów nie jest jeszcze znane, ale misja miała zakończyć się pełnym sukcesem. Kontrolerzy z Cape Canaveral potwierdzili sukces misji po uzyskaniu danych telemetrycznych za pośrednictwem anten łazika. Ingenuity ma wykonać jeszcze maksymalnie pięć coraz bardziej ambitnych lotów, które mają się skończyć do początku maja – gdyż wtedy łazik będzie musiał go zostawić i wrócić do własnej misji.

MiMi Aung, manager projektu Ingenuity, porównała jego pierwszy lot do pierwszego lotu samolotu skonstruowanego przez braci Wright. Naukowcy liczą, że takie bezzałogowe latające drony odegrają ogromną rolę w podboju kosmosu. Przede wszystkim umożliwią znacznie szybsze badanie obcych planet niż dzieje się to przy zastosowaniu łazików. Dodatkowo mogą posłużyć do np. transportu zaopatrzenia członkom przyszłych załogowych misji. Inżynierowie liczą również na to, że wiele opracowanych przy ich pomocy technologii znajdzie swoje zastosowanie w życiu codziennym na ziemi, jak dzieje się od początku lotów kosmos.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Fox News Autor: WM

Fot. PAP/EPA/NASA/JPL-Caltech/HANDOUT

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSprostowanie artykułu autorstwa redaktora Wojciecha Surmacza
Następny artykułMir wierny swojej zasadzie